Witam wszystkich,
Jestem studentem Historii na IV roku i do tego pasjonatą II Wojny Światowej - z tego też względu postanowiłem wybrać się na film. Przed obejrzeniem nie czytałem żadnej recenzji, dlatego w trakcie oglądania byłem mocno zdziwiony (ponieważ byłem raczej przygotowany na poświęcenie więcej czasu w filmie dla owych żołnierzy z Katynia). Teraz gdy przemyślałem po obejrzeniu co nieco chciałbym tu napisać swoje przemyślenia.
Rzeczywiście dramat rodzin poległych był o wiele większy i tym samym ważniejszy, pomyśleć o tych żołnierzach - większość czasu transportach oczekiwaniu transportach celach w transportach w pociągach czy też w ciężarówkach, gdy czasem zorientowali się, co ich czeka ich dramat trwał tyle co zaledwie ukazana końcowa sekwencja. A rodzin pomordowanych oczekujących na powrót, trwał całe życie.
Jako że interesuję się II wojną, jestem pocieszony, iż Wajda ukazał w swoim filmie sekwencję mordu na oficerach, było to potrzebne, aby co ci bardziej nieświadomi zrozumieli co tam się naprawdę wydarzyło zamiast jedynie czytać nieco oschłe fakty w podręcznikach szkolnych. Proszę zauważyć jak dobrze ukazano działający system NKWD - zorganizowaną machinę terroru, jak masowo i szybko radzono sobie z ludźmi ? mianowicie strzały w głowę w tych podziemiach czy też wiązanie supłów tym wychodzącym z ciężarówki.
Ten jeden malutki błąd, który NKWD popełniło, co ukazano w filmie - pomordowanych zakopano w glebie opartej głównie na piasku, który jak wiemy dobrze wciąga wilgoć i jest przez to doskonałym konserwantem. Co pozwoliło tak dobrze zachować zwłoki.
Osobiście po obejrzeniu mam pozytywne wrażenia i cieszę się w końcu po tylu latach ciszy i prania mózgu ludziom przez ZSRR oraz zmuszony PRL. Rozumiem tego majora mógł w końcu stracić rozum i popełnić samobójstwo (większość znajomych po obejrzeniu była tym właśnie faktem rozczarowana, bo przeżył a popełnił samobójstwo, nie zobaczyli jego dramatu ? jak pięknie ukazał to jego krótki cytat: ?nie zdążyłem do Andersa, teraz byłbym pewnie w Londynie?).
W końcu temat odżył i choć przez chwilę pozostanie może w głowach młodszej generacji. Chwała za to Wajdzie.
Mariusz
Napisałeś: "Ten jeden malutki błąd, który NKWD popełniło". Nie bardzo mogę się z tym twierdzeniem zgodzić, ponieważ NKWD i rząd radziecki nie zakładlali, że ktoś te zbrodnię odkryje i będzie badał zwłoki. A już wszczególności nie przyszło im napewno do głowy, że będą się z niej tłumaczyć się przed opinią międzynarodową. W takim przypadku nie zostawiliby przy zwłokach nawet guzika.
Prawda i Stalin i jego służby NKWD nie myślały za bardzo wychodząc przyszłość. Krótkowzroczność nie przewidziała Układu Sikorski-Majski i zdziwienia polskiej strony na tak małą liczbe oficerów zgłaszających się do Andersa.
Tak kolejna zbrodnia jedna z wielu do dziś wsumie nieznanych Katyni wielu innych narodowości wypłynęła na światło dzienne.
Zgadzam sie z toba w 100%! Jesli chodzi o moje wrazenia z filmu to musze powiedziecz ze mi sie podobal, oczywiscie chodzi o to ze zostal swietnie wyreżyserowany przez Wajde. Mozna powiedziec ze film wzbudzil we mnie refleksje na temat tego co sie stalo w Katyniu.Mam nadzieje ze Rosja w koncu uzna to wydarzenie jako zbrodnie wojenna popelniona przez Sowietów na oficerach i inteligencji polskiej!