Moim zdaniem film jest bardzo dobry. Spodziewałem się może czegoś innego, ale to nie jest rozczarowanie, raczej zaskoczenie. Dla mnie cały film to budowanie więzi między widzem, a postaciami. Przez praktycznie cały film widzimy ludzi honoru i to jak jednym strzałem ruskiego parobka to się kończy. Po filmie nikt nic nie mówił, cała sala milczała, pierwsze uwagi dopiero po 2-3 minutach od wyjścia
Co do aktorów, to czytałem, że dla niektórych za dużo gwiazd, kojarzonych z innymi rolami. Ja tego problemu nie miałem.
Małaszyńskiego, którego nie lubię tak, widziałem tylko w "Oficerze".
Chyrę w "Długu", "Pogodzie na jutro" i "Symetrii".
Żmijewski to żaden dr Burski dla mnie, bo pamiętam go np z "Odwróconych".
Film trzeba obejrzeć koniecznie.