Owszem bardzo głupio,ale tylko dlatego,że jeżeli do tej pory mieliśmy jakiekolwiek złudzenia,że nominacja do oskara coś znaczy, to teraz brutalnie je rozwiano i dobitnie potwierdzono to co można zauwazyć od kliku, klkunastu lat -jak poziom nagradzanych produkcji pikuje w dół i kojarzy się już tylko z walorami komercyjnymi. Czy ktoś naprawdę jest jest w stanie uwierzyć,że np. taki Titanic zasłużyl na najlepszy scenariusz pośród wszystkich filmów roku 1997... Powiedzmy sobie szczerze tu nie chodzi o żaden artyzm czy jakość produkcji, w każdym co raz częściej . Nie wiem, może o jakieś kolesiostwo, nazwisko reżysera, politykę (może chodzi o tarcze antyrakietową,heh), jakieś inne plecy,ale napewno nie o jakość artystyczną. W moich oczach i napewno wielu ludzi nie ma ona już wiecej wielkiej wartości. I przykro jest patrzeć jak tryumfuje mierność. Z jednej strony cieszę się,że mój rodak tak został wyróżniony,ale z drugiej jest mi wstyd,bo wiem,że ludzie z innych krajów będę się zastanawiać za co ta nominacja i oni będa jeszcze ostrzej widzieć braki tego filmu,bo nie będę "obciążeni" przy oglądaniu pierwiastkiem sentymentalnym. Naprawdę nie chcę Cię obrażać,ale przytoczone przez Ciebie przysłowie jest zupełnie nieadekwatne do wydarzenia (nawet gdybym się zgadzała,że Katyń załużył na oskara, to brzmi tu ono nielogicznie),inne wypowiedzi Twoje, od których na tym forum,aż się roi dla tylko są tylko utwierdzeniem się w przekonaniu,że ogólnie entuzjaści filmu delikatnie mówiąc nie należą do wybrednej i przebierającej w argumentach (chyba,że typu, bo Wajda wielki reżyserem jest,albo bo trzeba być patriotą) widowni. Przepraszam za to z góry,ale takie jest moje przytłaczające wrażenie.

ja dalem 5/10 (zawyżone) i mi wcale nie jest głupio... fakt nominacja nominacją, ale powiedzmy sobie szczerze że jest wiele filmów nieanglojęzycznych które biją na głowę Katyń, który jest dla mnie filmem słabym, bo oceniam go nie ze strony sentymentalnej i patriotycznej a czysto filmowej...

Uwaga: Titanic nie był nawet nominowany za najlepszy scenariusz. I bez przesady, uważasz że nie było gorszych filmów nominowanych do Oskara w kategorii filmów obcojęzycznych? Wątpię... I świat się nie zawalił.

Faktycznie nie był, zły przykład,ale biorąc pod uwagę jego 11 oskarów, ktoś wierzący w "autorytet" nagrody i uznający ją jako wyznacznik niepodważalnej, jedynej obiektywnej superjakości i zamykaący usta wszystkim krytykującym jakby wynikało z wypowiedzi pani powyżej, uznałby go za najdoskonalszy film wszechczasów,a to byłoby śmieszne. Jeśli chodzi o użyty kolokwializm "świat się nie zawalił", to że w moim przypadku coś w tym jest,bo kolejny raz coś co uznane jest za kanon, prawo wedle, ktorego urzadzona jest rzeczywistość (wszak powtarza się nam od urodzenia,że oskar jest jakimś tam prestiżem) okazało się bzdurą , oczywiście jakiś tysięczny raz w życiu tak się dzieje i to nawet jesli chodzi o tę samą rzecz,ale to zawsze budzi osobiste oburzenie i bunt.

Przereklamowany niewypal ;] . Gdyby nie tyle szumu w mediach i wzbudzania w polakach uczucia obowiazkowej obecnosci na tej produkcje to by nie okazalo sie to takim sukcesem. Wielu ludzi nie powie ze im sie to nie podobalo bo ktos ich wezmie za ludzi ktozy popieraja dzialania NKWD. Zrobiono z tego epopeje narodowa nie ogladajac tego tylko dlatego ze temat jest wazny. Dobry temat to nie znaczy dobry film . Moim zdaniem Wajda "zbombal" ta okazje.

Powiem tak- każdy ma swoje zdanie. Jeżeli chodzi o argumenty dlaczego film uważam za dobry - jest O : 12 i nie mam ochoty wyciągac teraz tego co mi się podobało, dlaczego cieszę się z tego wyróżnienia.
Mogłabym pisac wiele, jednym z wielu argumentów jest to , że według mnie od dawna nie było w polskim kinie ambitniejszych produkcji, etc....
Jeżeli jedak myślisz, iż to , że Katyń mi się podobał świadczy, że nie mam gustu to się mylisz. Oglądam różne filmy od dzieł Scorsesego po lżejsze propozycje.
Wielu krytyków filmowych- oczywiście nie wszyscy - też pochlebnie wypowiadało się o filmie.
Myślisz, że "trzaśniesz" przemowę , skrytykujesz film, mój gust i jesteś wielki???
Nie chcę się kłócic - bo to nie mój cel, ale porównaj ten film z ostatnimi "dokonaniami" polskiej kinematografii, a zobaczysz o czym mówię...
Pozdrawiam

Ps. Zapomniałam dodac, że podobało mi się ukazanie wojny jak gdyby tak z perspektywy kobiet czekających na swych mężów, synów, braci. Moim zdaniem było to ukazane nieźle i jak do tej pory widziałam filmy raczej pokazujące bardziej samo życie osób walczących.
Ps- ja jednak wierzę w autorytet tej nagrody czy nominacji do niej - wbrew wielu opiniom wiara w autorytet okazała się nie taka zła, bo może też dzięki niej dziś Polska jest na mapie Europy.

Ale jak można oceniać film na podstawie tego jak wypada na tle innych filmow w swoim kraju, czy oskary za film nieanglojęzyczny ocenia się pod względem kontrastu do reszty rodzimej kinematografii???? I chyba w kontekście oskara to ma jeszcze mniej sensu,bo dostrzeżona wartośc powinna być jakaś uniwersalna i zrozumiała dla reszty świata. Akurat Katyń moim zdaniem nie odbiega wielce od średniej krajowej ostatnich lat pod względem jakości i porównując go z innymi "nie widzę o czym mówisz". Dzięki za utierdzenie mnie we własnej opinii.

Głupio mi że na filmwebie są takie osoby które uważają że polska jest na mapie europy dzięki Wajdzie. Może zamiast marnować czas i oglądać Katyń poszłabyś do biblioteki i poczytala troche historii;/

agnieszka 22 napisala - "Nie chcę się kłócic - bo to nie mój cel, ale porównaj ten film z ostatnimi "dokonaniami" polskiej kinematografii, a zobaczysz o czym mówię... "


Jesli ten film jest podobno lepszy niz inne polskie filmy to tylko ,to potwierdza jak słaba jest polska kinematogrfia ( chciaz byly lepsze filmy moim skromnym zdaniem :))

Napisałam, że dzięki temu, że ludzie wierzyli w coś i mieli coś co cenili i co było dla nich ważne. Jeżeli nie potrafisz czytac ze zrozumieniem tekstu i wszystko - każdą częśc zdania trzeba tu rozkładac na czynniki pierwsze to może faktycznie lepiej żebym nic nie pisała, bo to strata mojego czasu.
A tak odnośnie autorytetu - wiesz dlaczego dzisiaj dzieci w szkołach zakładają nauczycielom śmietniki na głowę(słynny incydent toruński)- bo właśnie dziś nic, ani nikt już nie jest autorytetem.
I dla mnie jednak nominacja do Oskara - to może nie wyznacznik i niepodważalna prawda, ale jednak coś według mnie znaczy.
Na zakończenie powiem, że to czy ten film rzeczywiście jest dobry i wart tej nominacji potwierdzi się lub też i nie- za wiele ,wiele lat. Dobry film moim zdaniem przetrwa próbę czasu i będzie oglądany za 20 - 30- 40 lat. Wiele oskarowych filmów dziś pokrywa się kurzem i niewiele ludzi o nich pamięta. Moim zdaniem z "Katyniem" będzie wręcz przeciwnie.
A tak na zakończenie- uważam , że to podłe pisanie zdań w stylu np. "Akademia sięgnęła dna" i mieszanie Wajdy z najgorszym błotem. Według mnie ten film , ani jego reżyser na to nie zasługują
Tyle w tym temacie.
Pozdrawiam

Moim zdaniem film nie został nominowany za to , że jest dobrze ( lub źle jak sądzi wiele osób )nakręcony . Myślę , że Akademia brała pod uwagę wymowę historyczną filmu , to co miał on ludzią uświadomić czyli jaką tragedią była zbrodnia katyńska . Nie tylko dla pomordowanych oficerów , ale także dla ich rodzin , co Wajda starał się ukazac w tym filmie . Może dzięki tej nominacji ludzie poza Polską dowiedzą się , ze Katyń to nie tylko miejscowośc niedaleko Smoleńska w Rosji .

Glupio to powinno byc tym ktorzy najpierw krytykowali a teraz zmieniaja zdanie ze wzgledu na to ze akadamemia go nominowala. Kazdy ma swoje zdanie i jesli ktos zmienia swoje poglady pod rozmowce jest bez osobowosci. Ludzimi bez osobowaosci sa tez ci dla ktorych wyznacznikiem jest akademia lub rezyser . Dla mnie nie ma znaczenia czy film zrobila znana ekipa pan Wajda zdobywca oskara czy Czechu Migacz laureat nagrody zlotego zelazka na festiwalu filmu wiejskkiiego w PAŻMIECHACH. Liczy sie film i moja wlasna opinia ;]

"Glupio to powinno byc tym ktorzy najpierw krytykowali a teraz zmieniaja zdanie ze wzgledu na to ze akadamemia go nominowala. Kazdy ma swoje zdanie i jesli ktos zmienia swoje poglady pod rozmowce jest bez osobowosci"
Podpisuję się pod tym w 100000000000000%.

Koleżanko, czytając tak twoje natchnione wypowiedzi odnoszę wrażenie że albo jesteś głupia (tak po prostu, głupi ludzie się zdarzają), albo na tyle inteligentna, że wszystko co piszesz jest tylko wyrachowaną prowokacją. Stawiam jednak na to pierwsze.

Po obejrzeniu Sratynia uznałem ten film za kiłę. Po usłyszeniu że jest nominowany do Oscara moje zdanie o nim jest dokładnie takie samo.

No dobra - to już autentycznie ostatnie zdanie w tym temacie, bo zwyczajnie zaczął mnie nudzic.
Niech będzie jestem głupia , ponieważ film zrobił na mnie dobre wrażenie, podobała mi się aktorska kreacja pani M. Ostaszewskiej. Jestem też głupia ponieważ 99% ludzi uznało ten film za zły, a ja nie i mam swoje zdanie. Niech tak zostanie. Oki.

Nie o to chodzi że ci się podobał. Każdy ma prawo do własnej opinii. Problem leży w tym jakich ty (i nie tylko) używasz argumentów na obronę tego "dzieła". Poczytaj sobie swoje posty, może zrozumiesz, a może nie.

Bo widzisz Agnieszko, Polska to dziwny kraj, gdzie Polacy plują na to co Polskie. O ile kwestie gustów są zrozumiałe, bo nie każdemu musi się podobać to co podoba się innym, o tyle negatywne nastawienie zamiast radości, gdy naszemu dziełu uda się zabłysnąć na świecie to już po prostu głupota. Szkoda słów.

??? Żeby ktoś na "Katedrę" narzekał to nie widziałem. Więc twój argument jest z dupy. Gust gustem, moim zdaniem film jest fatalny. I zupełnie nie zasługuje na nominację. W przeciwieństwie do "Katedry".

http://www.northim.blox.pl