PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=271956}
6,8 223 tys. ocen
6,8 10 1 223106
5,8 44 krytyków
Katyń
powrót do forum filmu Katyń

O co takie halo?

użytkownik usunięty

Witam wszystkich, chciałabym poruszyć dwie nurtujące mnie sprawy.


Po pierwsze, co złego widzicie w obowiązkowych wyjściach do kina? Klasowe wyjście do kina wygląda w sposób następujący: nauczycielka po prostu oznajmia, że idziemy do kina. Obowiązkowe* wyjście różni się od niego tym, że nauczycielka dodaje - "bardzo proszę, żeby wszyscy się stawili". Jestem przekonana, że gdyby nie ten "przymus" duża część osób nigdy nie obejrzałaby tego filmu, a tym samym nie miałaby bladego pojęcia o Katyniu. Jakie filmy lubią młodzi ludzie? Horrory i komedie. Oczywiście generalizuję, ale jestem pewna, że mając do wyboru "Katyń" a lekki i przyjemny film "X", większość wybrałaby "X". Dlatego też w momencie, gdy na ekrany wchodzi "Katyń", film o bardzo ważnej tematyce, organizowane są te nieszczęsne obowiązkowe klasowe wyjścia. Dzięki takim "przymusowym" seansom ludzie mają świadomość co tak naprawdę się stało, (zaznaczam, że nie mówię tutaj o filmie, chodzi mi o historię). Zbrodnia katyńska nie jest pustym pojęciem, propaganda rosyjskiego rządu, w której nadal wysuwa się tezę, że Katyń popełnili Niemcy nie odnosi skutku. Bo o to tak naprawdę w tym chodzi, żeby każdy Polak miał chociażby najmniejsze, ale jednak pojęcie o naszej historii. Może mowię teraz górnolotnie, ale kto inny, jak nie my będzie o tym pamiętał?


Po drugie, skoro "musieliście" iść na ten film, to jak to wyglądało? Czy ktoś może mi opowiedzieć, jak to nauczycielka przywiązała go do fotela, lub groziła wyrzuceniem ze szkoły? Sama byłam na filmie 2 razy, prywatnie i z klasą. Klasowe wyjście było teoretycznie obowiązkowe*, ale pod względem frekwencji nie różniło się absolutnie niczym w porównaniu z innymi wizytami w kinie. Poszedł kto chciał. Osoby, które nie zdecydowały się na seans po prostu nie przyszły do szkoły. Nie było żadnego problemu, obyło się bez jakichkolwiek konsekwencji dla osób nieobecnych i nie wyróżnialiśmy się tym wśród innych szkół w mieście.
Mieliśmy bodajże po 17 lat, nie trzeba było tłumaczyć nam gdzie, po co i dlaczego tam idziemy. Obyło się bez śmiechów podczas seansu i głupich komentarzy, jakie zdarzają się młodym osobom, chcącym zaimponować kolegom w grupie. Jednym film się podobał, drugim nie. Jedni płakali, na innych film nie zrobił takiego wrażenia, ale nikomu korona z głowy nie spadła. Pytam więc, o co takie halo?!


I jeszcze jedno ;) spotkałam się z takimi ocenami filmu jak 2,3 lub 4/10. Szanuję opinie innych, każdy ma inny gust, ale uważam, że takie oceny to gruba przesada. Film na poziomie 2-4 to np. "Tylko mnie kochaj". Zdaję sobie sprawę, że wiele osób jest do "Katynia" uprzedzonych, ale nie wystawiajcie takich ocen dla zasady, lub ze złości za "nabijanie kasy przez wysyłanie uczniów na seanse". Oceniajcie produkcję, grę aktorską, zdjęcia, muzykę. "Katyń" nie jest filmem wybitnym i oczywiście nie powinien być oceniany wysoko za samą tematykę, ale uważam, że nie zasługuje na tak niskie oceny.


Dziękuję za przeczytanie, pozdrawiam! :)