Witam.
Byłem na przed-przedpremierowym pokazie filmu "Katyń" w Multikinie
w Złotych Tarasach (12.09.2007). Z początku myślałem, że ten film
to kolejne dzieło ukazujące "kroniki katyńskie". Jednak z każdą
kolejną minutą filmu to dzieło rzeczywiście dało mi natchnienie
i zrozumienie. Muszę przyznać, że Andrzej Wajda dokonał czegoś
wielkiego i, nie ukrywajmy... odwalił kawał dobrej roboty.
Wszelkie znane Nam filmy, czy zdjęcia zostały zebrane w jedną
spójną całość i wplecione w powieść opartą o książkę "Post Mortem",
dając rzeczywisty, prawdziwy i... dla wielu szokujący obraz tego,
co naprawdę wydarzyło się w Katyniu. Jak mordowano, a właściwie...
jak dokonano tej egzekucji. Tak, ponieważ to nie było morderstwo
masowe, ale egzekucja, na każdej z ofiar Katynia.
Składam pokłon A. Wajdzie za to, że tym wielkim dziełem w pełni
odważnie odzwierciedlił i ukazał to, czego nikt się nie odważył
ukazać przez tak długi okres czasu.
Film jest tym, czego brakowało między kronikami i zdjęciami,
a odczuciami ludzi, którzy są, lub byli, związani z tą tragedią
bezpośrednio (lub pośrednio). Dzieło wypełnia lukę miedzy
materialnymi, a niematerialnymi dowodami na zbrodnię w Katyniu.
Poza tym warto dodać, że "Katyń", odnawia w młodym pokoleniu,
tych młodych ludziach, pamięć o tej tragedii. Warto wybrać się
na ten Film, by uświadomić Siebie i tych młodych w tym,
co wydarzyło się tam, gdzie znaleziono masowe groby Naszych
Rodaków. Bez przypominania nowym pokoleniom o prawdzie
i wydarzeniach, po Naszej śmierci nikt im tego już nie uświadomi,
i nikt nie będzie pamiętał o tych, którzy zginęli za wolność,
głosząc prawdę.
Andrzej Wajda nie pokazał Nam nic nowego. Ukazał to, czego wszyscy
oczekiwali coś, o czym wszyscy wiedzieli, ale czego nikt nie śmiał
powiedzieć publicznie, bo za to groziła śmierć.
Gdyby film pokazano w 1990 roku, kiedy skończył się komunizm, można
by śmiało powiedzieć, że Reżyser miałby poważny kłopot. Obecnie
jednak takie sankcje nie grożą, a obecnie wręcz za tak odważne dzieło,
A. Wajda mógłby dostać kolejnego Oscara ;)
Pozdrawiam,
Artur.