który pogłębił się po pierwszych krytycznych recenzjach (vide p. Kłopotowski). Teraz, po obejrzeniu filmu mogę powiedzieć jedno - dla mnie to jeden z takich filmów, które umykają ocenom artystycznym. Zbyt wiele tu emocji, by można było na zimno dyskutować o walorach czy wadach scenariusza, reżyserii, montażu. Można ewentualnie o aktorstwie, ale też jakoś nie mogę odciąć się od silnego wzruszenia, jakie ten obraz we mnie wywołał i pisać, że ktoś tam nie powinien pojawić się w obsadzie... Ppzepiękna muzyka i doskonałe zdjęcia - to nie ulega kwestii! A cała reszta - dyskusje zwolenników i przeciwników, krytyki i zachwyty, ewentualne nagrody...? To wszystko staje się jakieś nieważkie wobec udokumentowanej na ekranie tragedii, śmierci, rozpaczy. Nie żałuję czasu spędzonego na seansie i łez. Ten film na pewno trzeba zobaczyć!!!!