PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=271956}
6,8 223 tys. ocen
6,8 10 1 223105
5,8 44 krytyków
Katyń
powrót do forum filmu Katyń

Jak obejrzałem po raz pierwszy Katyń, to pomyślałem "ale gniot"... ale dałem temu filmowi jeszcze jedną szansę, bo być może sam czegoś nie zrozumiałem. Po obejrzeniu ponownie (z odpowiednim upływem czasu), stwierdzam, że to nie gniot, tylko bardzo średni film, żeby nie napisać słaby. To, że reżyserem jest Wajda, to nie znaczy, że "ochy i achy" mają być nad tym filmem.

Co tak naprawdę on pokazuje? Dla Polaka rzeczy oczywiste, a dla Rosjanina, Amerykanina, Portugalczyka czy Syryjczyka??? Nic, nie dość, że Andrzej dokonał samocenzury (gdzie w Moskwie na pokazie i tak poucinali pewne sceny - w TVNie nie wspomnieli o tym), to przedstawił całą historię jako jeden wielki bełkot.

Ale nie dziwię się, odkąd zaczął bawić się w politykę, to poziom Wajdy czy Kutza, równa się kulturze osobistej Niesioła. A jeszcze teraz ma robić film o Wałęsie....

ocenił(a) film na 8
GambinoCK

No coz, ile ludzi tyle opinii. Jak dla mnie "Katyn" to swietny film. Nie wiem co z niego zrozumie Amerykanin czy Syryjczyk. Wiem co ja zrozumialem. Poczatkowo nie chcialem go ogladac, troche dosc mam rozgrzebywania naszych narodowych nieszczesc i powrotow do narodowych tragedii. Pomimo skonczonej 60-ki, wole patrzec w przyszlosc. Mimo wszystko sie przemoglem i w swoim czasie "Katyn" obejrzalem. Z przyjemnoscia i duza satysfakcja stwierdzilem, ze sposob jego realizacji, podejscie do trudnego tematu, gdzie latwo o przesade, rozchwiane emocje, poczucie krzywdy i odruch nienawisci, jest genialne. Film jest wywazony ale i mocny w przekazie, wyrazisty, ale nie okrutny. Bez nadmiaru krwi, bez nawolywania do zemsty, ale z wyraznym przeslaniem: "pamietamy". Piekny, madry obraz.

Nie oceniam A. Wajdy jako czlowieka. Jak kazdy z nas ma prawo do wyrazania swoich pogladow politycznych, a szerzej biorac - swiatopogladu. Nie mnie go osadzac. Moge natomiast oceniac, i subiektywnie wartosciowac, jego dziela i jego samego jako artyste. Wg. mnie wybitnego, najlepszego, jaki ten kraj wydal. W moim odczuciu, czego sie ten czlowiek nie tknal, zamienial w zloto. I bardzo chcialbym by wlasnie on zrobil film o Walesie, czy nam sie to podoba czy tez nie, naszym bohaterze narodowym. Jesli Pan Wajda sie podda, nie zniecheci pomimo wszystkich glupot, ktore sie o nim wypisuje, powstanie kolejny wielki film.

ocenił(a) film na 4
o_andrzej

Temat 'Katyń' w polskim kinie nie powinien być traktowany tak luźno, jak to zrobił Wajda. Dlatego mam żal, że dla zwykłego ruskiego poklasku przestraszył się przekazać pewnych treści, które mógłby zrozumieć zagraniczny widz. Rosja nie miała zahamowań przy kręceniu '1612' by pokazać historię wg nich i jednocześnie oznajmiając wszem i wobec "tak było". Wajda tego nie zrobił, zrobił mnóstwo niedomówień.
Jednak zgadzam się, ile ludzi, tyle opinii. Chociaż jak podejmujemy takie tematy, to powinniśmy się poświęcić, by pokazać "ducha tamtych zdarzeń". Bo jeszcze chwila i bitwa warszawska, będzie pokazana jako przypadkowe zwycięstwo, Wołyń, jako nieświadoma pomyłka, a Powstanie Warszawskie jako głupota powstańców. Jako Polacy, nie bójmy się pokazywać historii, jaką my znamy i jakie mamy na to argumenty, bo ten typ filmów, jeśli w odpowiedni sposób zostanie zniekształcany przez "służby", to historia będzie pisana na nowo, z pominięciem Polski i jej zasług....

ocenił(a) film na 8
GambinoCK

Trudny temat poruszasz. Gdzie postawic granice miedzy prawda, ta historyczna nie emocjonalna, uwarunkowaniami historycznymi, "duchem tamtych zdarzen" jak piszesz i checia dolozenia (a moze jego unikniecia) "przeciwnikowi". Mysle, ze obraz ukazany w "Katyniu" jest prawdziwy, choc mozna dyskutowac nad akcentami. Swietnym pomyslem bylo osadzenie wydarzen w ponurych czasach stalinowskich. Nie pamietam ich, za maly wtedy bylem, ale znam je dobrze z relacji najblizszych. I taki byl wlasnie duch owych czasow. Dobrze tez ujeto mglista atmosfere niepewnosci, niedopowiedzen co do katynskiego mordu. Wszyscy znali prawde, przynajmniej znali ja ci, co chcieli znac, ale propaganda trabila swoje, w szkolach uczono czegos innego. Do dzis pamietam goraca dyskusje, jaka prowadzilem z pewnym obronca "niemieckiej" wersji zbrodni w Katyniu. Polakiem, moim szkolnym kolega. Uzywal wtedy argumentu: "a skad wiesz, ze druga strona nie klamie?". I to pokazanie zbrodni katynskiej w filmie, w taki sposob nie wprost, swietnie oddaje tamte niedopowiedzenia, watpliwosci niektorych, perfidie wladzy.

Zgadzam sie, trzeba byc bardzo ostrozny w podejmowaniu kluczowych dla nas Polakow tematow, jak bitwa warszawska, Wolyn (Powstanie Warszawskie to dla mnie temat trudniejszy) czy starszych kluczowych dla naszej historii wydarzen. Nie wolno ich rozmydlac, a zwlaszcza grzeznac w polprawdach czy wydumanych i sztucznych usprawiedlieniach zbrodni. Zawsze jakies sie znajda, ale one co najwyzej pomoga nam zrozumiec przyczyny beztialstwa. Z drugiej strony, film fabularny nie jest scisla kronika wydarzen, dokumentem, jest pewna wizja artysty, ktora w szczegolach moze sie roznic od historycznych faktow. Wazne by pokazac owego "ducha tamtych zdarzen". Wg. mnie w "Katyniu" sie to Wajdzie udalo.

ocenił(a) film na 6
o_andrzej

"Swietnym pomyslem bylo osadzenie wydarzen w ponurych czasach stalinowskich" - sorry, że po tak długim czasie wyciągam, ale nie mogłem się powstrzymać - w jakich jeszcze czasach mógł być osadzony ten obraz ? To przecież nie jest żaden "pomysł". To się działo na prawdę w tamtych czasach.

ocenił(a) film na 8
raval87

"Ponure czasy stalinowskie" to pewien skrot myslowy, ktorego uzylem, dosc oczywisty dla mojego pokolenia (jestem rocznik 1950). To w Polsce lata 1948-1953, okres terroru, lapanki AK-owcow, straszne czasy, kiedy wszyscy bali sie wszystkich i wszystkiego. Osobiscie nie pamietam, ale jako male dziecko dobrze wyczulem atmosfere owych czasow, sciszonych radioobiornikow, szeptanych rozmow, wszechobecnego strachu. Niewesolo bylo i wczesniej, a nawet po 1953, roku smierci Stalina, ale wlasnie 1948-1953 to kwintesencja pojecia "ponure czasy stalinowskie. A film mogl byc zrobiony "wprost", czyli akcja mogla byc osadzona w 1940, bez zadnych reminiscencji. Mozna tez wyobrazic sobie tez akcje w czasach wspolczesnych, np. po roku 1989, gdy prawda o Katyniu byla juz oczywistoscia dla kazdego. Ale Wajda zdecydowal inaczej. Genialnie.

ocenił(a) film na 5
GambinoCK

Największą bolączką tego filmu jest to, że jest STRASZNIE nudny. Ja rozumiem, temat poważny, należy podejść do niego jak do trumny z szanowanym nieboszczykiem. Ale ja na nim usnąłem na chwilę w kinie i jakby mnie żona nie trąciła przez przypadek łokciem, to bym pewno przespał do końca seansu. No, może by mnie strzały na końcu obudziły, ale głowy nie dam.

ocenił(a) film na 3
GambinoCK

To nie jest "film" tylko "zbiór niepowiazanych scen". Bohatrerowie pojawiają się znikąd, nic o nich nie wiemy - ani co robili przed wojną, ani w trakcie kampanii wrześniowej. Nijak nie idzie się wzruszyć losem ain ich samych ani ich rodzin. Po prostu. Jakby zostawić same sceny z obozu i potem finałową scenę masowego mordu, to byłby kapitalny fabularyzowany dokument o sowieckiej zbrodni, do pokazania w Viasat History itepe na całym świecie.
A tak to wyszła jedna wielka kicha.
Wajda zawalił świetny temat, niestety.
W sumie to z calego filmu najciekawsza była postać tego rosyjskiego oficera-czołgisty proponującego fikcyjne małżeństwo żonie Żmijewskiego. A reszta - klisze, wydmuszki, kartonowe postacie...

GambinoCK

Szkoda ze taki oskarowy temat , rezyser po prostu zmarnował

użytkownik usunięty
GambinoCK

Takie filmy powinni oglądać w Hollywood, żeby wiedzieć co to była II wojna jak się zaczęła na czym polegała.
A później powstają takie filmy jak np Sztandar chwały w którym to Ameryka to największy bohater wojny
Bzdura Polacy pokazali tam największe męstwo a zamiast ratować naszych oni wzięli się za Japonię
Dziwne że nie było lądowania nad Bałtykiem tylko najpierw musieli wyzwolić Francję a później do Polski to w ogóle nie weszli. Zrobili z naszej tragedii i braku wolności "popisową wojnę" aż płakać się chce film był świetny 8/10

ocenił(a) film na 6

O.o ?????????
O czym ty człowieku właściwie piszesz? Ty znasz chociaż podstawy historii okresu II wś?

"Dziwne że nie było lądowania nad Bałtykiem tylko najpierw musieli wyzwolić Francję a później do Polski to w ogóle nie weszli."

- widziałem już wiele, przeczytałem niemało słyszałem jeszcze więcej. Znam ludzi którzy nie wiedzą, że Polska została zaatakowana przez Hitlera, ludzi którzy nie wiedzą co to za data 01.09.39, Pearl Harbor czy inne tym podobne podstawowe rzeczy z eksterminacją Żydów na czele. ALE. Ale nigdy, przenigdy nie słyszałem tym podobnej, niebagatelnej, okrutnej, przeogromnej BZDURY!

"A później powstają takie filmy jak np Sztandar chwały w którym to Ameryka to największy bohater wojny "

- biorąc pod uwagę to co napisałem wcześniej powinienem w sumie pozostawić to bez komentarza ale jednakże: Nie zrozumiałeś tego filmu nawet w 10%

"zamiast ratować naszych oni wzięli się za Japonię "

- dla formalności to Cesarstwo Japonii zaatakowało Stany Zjednoczone rankiem 07.12.1941 w bazie Marynarki USA Pearl Harbor co następnie Hitler skwitował formalnym wypowiedzeniem wojny Stanom.

użytkownik usunięty
raval87

Mi nie chodzi o wydarzenia historyczne na których się znam lecz o sens wojny. Wiadomo przecież, że II wojna światowa rozpoczęła się atakiem faszystowskich Niemiec na Polskę. Rozumiem, że gdyby nie Ameryka to teraz nasz naród mówiłby po niemiecku. Jednak w moim pierwotnym komentarzu nie miałem na celu kwestionowania wydarzeń z lat 1939-1945. Chodziło mi o to, że to Polska była atakowana, ludność była prześladowana, lecz ani jedno państwo naszym przodkom nie pomogło.Lecz gdy Francja była anektowana i zajmowana przez A.Hitlera to na jej pomoc ruszyła Wielka Brytania oraz państwa należące do Brytyjskiej Wspólnoty.Jak Polacy musieli się czuć, musieli sobie radzić sami. Równie dobrze Amerykanie mogli zrobić lądowanie na bałtyckich plażach, wyzwolili by Polskę, ocalili tysiące Żydów i szybciej zdobyliby Berlin co byłoby równoznaczne z zakończeniem wojny. Dobra jeśli chodzi o Japonię to nie mam wystarczających argumentów, więc dzięki, że wypatrzyłeś ten błąd. Rozumiem również, że większość narodów uważa USA za wyzwoleńców Europy. Było to tak tylko dlatego, że USA nie leży w Europie, pieniądze na opłacenie i zbudowanie silnej armii. Nasi żołnierze mieli sprzęt fatalny, ludzi jak lekarstw w średniowieczu i jeszcze nasz kraj nie istniał. I choć nie mogliśmy walczyć u nas, to nasi DZIELNI żołnierze spektakularnie zdobyli Monte Casino, świetne walki w bitwie o Anglię pokazały naszych
pilotów w dobrej strony. Chodzi mi o honor poległych przodków. Gdzie on się podział? Pytając 10 polskich uczniów gimnazjum możliwe że aż 3/4 będzie wiedziało, że Amerykanie przystąpili po ataku na Pearl Harbor do wojny i przede wszystkim walczyli z Japonią. Pytając amerykańskiej młodzieży w takim samym stopniu jak naszych uczniów to tylko prymusy odpowiedzą, że Polska była zaatakowana 1.09.1939
I kto za granicą choćby słyszał o Katyniu?

ocenił(a) film na 6

"Dziwne że nie było lądowania nad Bałtykiem"- dokładnie przez ten fragment w ogóle rozpocząłem dyskusję, który pojawia się nawet w twojej odpowiedzi: "Równie dobrze Amerykanie mogli zrobić lądowanie na bałtyckich plażach". A teraz rzeczowo odpowiem. Nie nie mogli by wylądować na bałtyckich plażach. Flota inwazyjna składająca się z ponad 4 tys. statków na pewno nie pozostałaby niezauważona, podczas przekraczania cieśnin Skagerrak i Kattegat, bliskość Norwegii czyli nici z zaskoczenia. Poza tym na tak małym akwenie te 4 tys okrętów i statków nie miało by żadnych możliwości manewrowych. A bliskość frontu wschodniego dała by Niemcom możliwość skupienia sił, które potrzebne były do obrony Francji i połączenie ich z siłami skupionymi przy walce z rosjanami. Ogólnie rzecz biorąc rzecz nie możliwa logistycznie i strategicznie do realizacji i tym samym bezsensowna.

Amerykanie może i walczyli głównie z Japonią ale nie przeszkadzało im to w byciu przeważającymi siłami w Afryce, we Włoszech, Francji, Belgii, Holandii, Austrii i Niemczech.

a co do polskich gimnazjalistów to wiem, że jak 1/5 będzie wiedziała o dacie 1.09.39 cokolwiek to i tak będzie to sukces.

użytkownik usunięty
raval87

Może flota amerykańska nie mogłaby się przecisnąć przez cieśniny ale mogliby tam staczać bitwy morskie przecież mieli flotę potężną. A na polskich plażach mógłby być desant z nieba równie dobrze wojska amerykańskie mogłyby wylądować w Rosji ale to byłaby trudna rzecz do wykonania

ocenił(a) film na 6

http://www.youtube.com/watch?v=BNsrK6P9QvI&feature=related

użytkownik usunięty
raval87

Dam se spokój choć historia to mój ulubiony przedmiot tylko II wojna światowa to nie moja działka wolę średniowiecze

ocenił(a) film na 5
GambinoCK

5/10, ogólnie dałbym pewnie 4/10 ale punkcik za powiedzmy wartość historyczną. Film w sumie przeciętny- zmarnowano temat.

ocenił(a) film na 9
Gaeth

Piszesz - zmarnowano temat. Czy powstał jakiś inny film na temat Katynia? Czy istnieje jakaś inna polska produkcja o mordzie tysięcy polskich oficerów przez NKWD? Myślę, że nie ma, jeśli się mylę, to mnie poprawcie.
Pomimo, że nie jestem wielką patriotką ani też wybitnie nie interesuję się historią Polski, to cieszę się, że ten film w ogóle powstał. Ten film to szansa pokazania Portugalczykowi czy Syryjczykowi przynajmniej zarysu wydarzeń w Katyniu w 1940r.
Cokolwiek robimy, każde nasze dzieło zawsze mogłoby byc "lepsze". Film też mógłby byc "lepszy". Ale ja dziękuję A.Wajdzie za "Katyń"

ocenił(a) film na 5
leola

A jakie to ma znaczenie czy powstał taki film czy nie w kontekście tego że ja oceniam film za jego jakość? Napisałem wyraźnie że doceniam jego wartość historyczną, ale nie zmienia to faktu że MOIM zdaniem film był przeciętny. Czy jeśli Braveheart zostałby zrealizowany z rozmachem pokroju "śmierci Hanki Mostowiak w kartonach", to przeciętny Szkot miałby i tak chwalić tę produkcję bo nie powstała inna o Williamie Wallace? Bez sensu...

ocenił(a) film na 9
Gaeth

Piszesz, że film był przeciętny i ja Twoją opinię szanuję. Napisałam wyżej, że film mógłby byc lepszy ale cieszę się, że w ogóle powstał.
Przeraziło mnie natomiast porównanie do "Braveheart", historia Williama Wallace'a to częściowo legenda stworzona przez uciemiężony lud ale tutaj dyskutujemy na temat innego filmu.
Choc temat Katynia mnie ani nikogo z moich bliskich nie dotyczy i z pewnością Ciebie również, wiedz, że Wajdę dotyczy bezpośrednio - tam zginął jego ojciec. Wajda z matką czekał(podobnie jak bohaterki filmu) na powrót ojca i wierzył, że wróci... Ten film zadedykował rodzicom. "Zmarnowano temat" wydaje się byc w tej sytuacji stwierdzeniem co najmniej krzywdzącym.
Nie mam pojęcia, jakie masz wymagania, wyobrażenia na temat filmu o mordzie w Katyniu, Wajda przedstawił nie tylko fakt ale też postarał się opowiedziec nam o życiu ludzi, którzy zginęli, o ich bliskich, którzy tak długo czekali na jakąkolwiek wiadomośc o losie zaginionych, o sytuacji politycznej, o kłamstwie.... o wielkiej tragedii... Czego zabrakło?
Może "nie wykorzystano maksymalnie potencjału" byłoby sformułowaniem bardziej "na miejscu" niż "zmarnowano temat"? Ale żeby opowiedziec dokładnie o wydarzeniu i jego konsekwencjach na przestrzeni co najmniej trzydziestu lat - czyli wykorzystac maksymalnie potencjał, musiałby powstac serial

ocenił(a) film na 3
GambinoCK

To jeden z takich filmów, który nie musi być wcale dobry by odnieść sukces. Kupa ludziów poszła na niego tak dla zasady z przyczyn patriotycznych no i całe rzesze wycieczek szkolnych. Podobnie było z filmem o "Papieżu który został człowiekiem"... czy jakoś tak. Film taki se, ale że papież Polak to heeeeeeeey.