Nie będę oceniał tego filmu, to nie temat do tego. Jednak w filmie znalazłem pewien błąd.
Jest scena (początek filmu), kiedy Anna próbuje się dostać do Guberni. Jest tam pokazany rynek jakiegoś małego miasteczka na wschodzie Polski (sugeruje nam to przejeżdżający samochód z głośnikami, które mówią o "radzieckiej dobroci", jak również czerwone flagi wywieszone w oknach.
I tu jest błąd, gdyż przedstawione miasto to Jarosław (znany z reklamy ciasteczek; "nad rzeką San w Jarosławiu wypiekamy najlepsze ciasteczka..."), leżący na ZACHODNIM brzegu Sanu. A granica Guberni przebiegała na SANIE. Czyli miasto było pod okupacją NIEMIECKą, nie SOWIECKą!
Wiem, że się czepiam, ale zwróciłem na to uwagę, gdyż pochodzę z tego miasta i mnie to trochę zdenerwowało. Wajda powinien lepiej dobierać lokalizację zdjęć.
Po pierwsze: jesteś pewien, że we wrześniu 1939 roku Rosjanie nie dotarli do Jarosławia? Ustalenia dotyczące granicy zapadły dopiero później, w Brześciu. Armia Radziecka dotarła do Lublina, choć później, po Brześciu, Lublin należał do Generalnej Guberni.
Po drugie: czy naprawdę uważasz, że film fabularny, nie dokumentalny, musi być kręcony w miejscach realnych? Czy przez to, że sceny katyńskie nie były kręcone w lasach katyńskich sprawia, że jest mniej wiarygodny? A sceny w domu nie mogą być realizowane w studio? Naprawdę się czepiasz.
ad. 1. wiem, gdyż Niemcy zajęli miasto wcześniej, bo już na początku września (nie pamiętam którego), wiem, gdyż w mojej rodzinie był ktoś (dziadek), kto uciekał przed NIEMCAMI na wschód, a po 17 spowrotem na zachód przed ROSJANAMI. Po powrocie do Jarosławia (niemieckiego) został przewieziony do Auschwitz jako jeden z pierwszych. Wydał nawet książkę o wspomnieniach wojennych.
ad. 2. jak napisałem, czepiam się