Całą fabułę można znaleźć w szkolnym podręczniku. Nie zaskakuje niczym nowym, żadną kontrowersyjną postacią (niekontrowersyjną również), muzyką, zdjęciami, realizacją. Są mordercy z NKWD, ale też tyle że są. Jako dokument nawet się broni, ale jako film fabularny nie.
a czytałeś ten szkolny podręcznik? bo ja z przykrością powiem, że na ten temat jest bardzo mało w podręczniku i do gimnazjum i do liceum.
No to mógł zrobić rzetelny dokument, zamiast pozorować kino artystyczne. A najlepiej zostawić temat doświadczonemu dokumentaliście.
Ale najlepsza była muzyka ze "Lśnienia" w scenach mordu. Wajda chyba sobie myślał, że nagle każdy wymaże z pamięci arcydzieło Kubricka. Dawno nie widziałem takiego potwornego błędu, jeżeli chodzi o dobór muzyki w filmie (w dodatku w najważniejszej scenie "Katynia").
Hauserek, dobrze wiesz o co mi chodzi. Jasne, że Penderecki nie napisał muzyki do "Lśnienia", co nie zmienia faktu, że jego utwory tam wykorzystane już zawsze będą się kojarzyły z arcydziełem Kubricka. Nie wiem co Wajda sobie myślał. Akurat w scenach mordu, muzyka była najmniej potrzebna, a zwłaszcza już muzyka wcześniej wykorzystana u Kubricka. A chodzi mi oczywiście o utwór "The Awakening of Jakob".