Zawiodą się Ci, którzy oczekiwali scen batalistycznych.To głównie dramat. Co zwróciło moją uwagę?
-dbałość o realia historyczne: mundury, wozy, bolszewicy mówią po rosyjsku, Niemcy po niemiecku, Polacy - cóż... To odwrotnie jak często bywa w zachodnich filmach traktujących o tym wojennym okresie, w których zdarza się, że np. Niemcy mówią po... angielsku :-)
- świetna rola Englerta, jego przemowa była prawdziwe "żołnierska"-prosta, bez zbytniego patosu a konkretna.
- obecność w kinie wielu starszych ludzi - po filmie jeden z nich zaintonował "wieczny odpoczynek..."... Dla mnie było to bardzo wzruszające doświadczenie. Dotąd bowiem traktowałem sprawę katyńską jedno z wielu wydarzeń historycznych:odległe, czasem instrumentalnie traktowane przez polityków. Po tej reakcji starszego pokolenia zdałem sobie sprawę,że dla wielu ludzi to nie była historia,dla wielu to była część ich życia. Oni byli świadkami tej historii. Przez chwilę dzięki tej modlitwie poczułem się z nimi związany.