Film nie jest łatwy (temat i przekaz). Porażająca jest końcówka. Długo, długo na sali była absolutna cisza. Potem jakieś chrząknięcia i kaszlnięcie. Następnie szmery pierwszych wstających z foteli.
Gość od oświetlenia jest naprawdę dobry, ale operator kamery już nie. Na przykład córka rotmistrza z rowerem w dużym zbliżeniu; upuszcza go i kamera przesuwa się pokazując ten rower. Gdyby był odjazd i pokazana ona osłupiała z padającym rowerem, przekaz byłby znacznie mocniejszy. Jest dużo więcej takich scen. Nie chcę się wymądrzać, nie jestem kamerzystą - ale tak to widzę.
W filmie jest niestety trochę dłużyzn. Wiem, że nie jest to dynamicznie rozrywkowe kino (i nie oczekiwałem tego), niemniej są przeciągnięcia wyrywające ze skupienia na akcji.
Są wydatne i mocno zarysowane sceny i postacie (lub tylko część ich gry). Są jednak też nie utrzymujące uwagi widza. Czasami odczuwa się jakąś powierzchowność.
Trzeba ten film zobaczyć (dobrze, że powstał), ale nie jest on łatwy w odbiorze i ocenie.