PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=271956}
6,8 223 tys. ocen
6,8 10 1 223109
5,8 44 krytyków
Katyń
powrót do forum filmu Katyń

Wiele osób tutaj boryka się z problemem oddzielenia filmu jako dzieła sztuki od filmu jako świadectwa historii. Tego się nie da oddzielić: każdy, nawet podręcznikowy, zapis historii jest swego rodzaju dziełem, subiektywnym, a każde dzieło sztuki wkracza w historię i czasem modyfikuje jej postrzeganie. Granice gatunkowe są sztuczne. Poczytajcie Englunda albo Davisa, tam literatura stapia się z rozumieniem historii, "obiektywizm" z emocjami. Jak to odzielić?
Film "Katyń" dotyka Mitu (narodowego, wspólnoty) i podtrzymuje ten Mit - dlatego taka cisza na sali. Pewnie Wajda nakręcił obraz nie do końca udany (nakręcił wiele znacznie lepszych i równie porażających), ale Mitowi sprostał. Polacy mają w podświadomości Katyń, dlatego milczeli i czasem płakali (naprawdę nie pamiętam takiej ciszy w kinie i zmieszania po projekcji, to był PRAWDZIWY wstrząs, nie jakieś estetyczne poruszenie), nie byłoby takiej ciszy i setek internetowych tematów, gdyby chodziło o mordy (piszę bez jakiejkolwiek ironii) w Afryce czy Ameryce Łacińskiej.
Do takich rzezi dochodziło i dochodzi (i będzie odchodzić) ciągle, non stop, bez przerwy i na okrągło, w końcu jesteśmy "drapieżnymi małpami" (jak powiedzał St. Lem). I ciągle ludzie po tych mordach płaczą, w końcu unosi nas miłość i współczucie (jak powiedział Augustyn).
Jeśli wielu widzów po seansie nie wie, co z sobą zrobić - to jak można powiedzieć, że film był "nieudany"? I zupełnie drugorzędne znaczenie ma tu problem, czy to milczenie wywołał Wajda, czy zmusiła do niego widzów Historia (ta polska, mimo wszystko nasza)?
Ważne jest, że widzowie milczeli, mniej ważne dlaczego. Niekiedy reżyser jest tylko sługą Historii (mniej lub bardziej udolnym). Mnie ciekawi, co ci milczący widzowie ze swoim milczeniem zrobią; ja milczałem poruszony, ale już widzę, że daleeeko mi do mitycznego bohatera...
Niektóre filmy są etyczne, nie estetyczne.
Przepraszam za górnolotny ton, ale czasami nie zaszkodzi :)
Nie chcielibyście tak kochać żony (męża) i swojego kraju jak w tym filmie?
Ja poczułem, wychodząc z kina, że bym chciał i że to nie bardzo wychodzi...
Magia kina i tyle...

mirek_70

Film jako dzielo sztuki a swiadectwo historii, etyka czy estetyka. Glowny problem polega na tym, ze etyka a estetyka w tym filmie odbiega znacznie od swoich pojec. Chodzi mi glownie o wdrozenie tych dwoch aspektow, ktore maja sie tutaj (niby) niejednokrotnie ze soba scierac. Estetyki brakuje niepodwazalnie w tej produkcji, zaś odnoszac sie do etyki, prawo moralnosci jest tutaj nieudolne i malowyrazne, dla mnie rzeczywiscie malowyczuwalne. I wiem, ze jest mnostwo osob, ktorym ten film droga wlasnych sugestii, po wizulnym doswiadczeniu ujmą to we wlasna i osobista ideę, bardziej odrebna niz moja. No cóż ja to tak odbieram :-)

Katyń jako zapisane swiadectwo historii to ewidentnie nasza przeszlosc, ktora znaczy dla nas cos wiecej niz tak zwane "dzielo sztuki" zapisane na tasmie filmowej. Katyń to wlasnie ta subiektywna strona, z ktora Wajda sobie niestety nie poradzil. Mitycznosc tego filmu, zalezna od punktu merytorycznego, moze i trafila mniej wiecej do celu, do ukazania tej fizycznosci obrazu, jednak (ja przynajmniej) mialem niedosyt spotkania sie wlasnie z tym postrzeganiem mitycznosci w pelnym znaczeniu.
Otóż wiekszego znaczenia nie ma tutaj drobiazgowosc w postaci tego, czy po jakimkolwiek innym "wyciskaczu łez" widownia bedzie siedziala w ciszy, w placzu czy zastanowieniu, 10, 15 czy 20 minut. To nie bicie rekordow w postaci siedzenia w fotelu po emisji, ktora ogladano. Wieksze znaczenie ma tu oddanie prawdziwej rzeczywistosci, ktora miala miejsce w tamtych czasach, oddanie bolu, cierpienia, trafienie widza w podswiadomosc, o ktorej wspomniales. Nie malostkowosci lub dobiciem "biednego" zaplakanego widza ostatnia, szokujaca scena. Nie na tym to polega.

Chcialbym zobaczyc to wlasciwe dzielo, ktore ukaze to wyostrzone "patrzenie oczami" tamtych ludzi, wlasnie w tamtych czasach, w tamtej chwili. Ukazanie swiatlego wymiaru tej tragedii nie tyko nam polakom, ale i calemu swiatu, co znaczy dla nas Katyń. Wajda niestety nie zaglebia sie w glebsza obrazowosc. Wyjasnia tylko malostkowe ogolniki, ktore dla widza niezaznajomionego z nasza przeszloscia bedzie to w pewnym stopniu niezrozumiale.