Kolejna osoba, ktora nie rozroznia filmu od wydarzen, o ktorych on opowiada - a to przeciez dwie rozne sprawy. Ja filmu nie widzialem - i co wiecej nie mam zamiaru go ogladac - pewien jednak jestem ,iz pochwalil bym go gdyby byl dobry i zganil w razie gdyby byla to porazka - niezalenie od opini krytykow i tego o czym film jest.

właśnie. Np. Pulp Fiction to rewelacyjny film ale tematyka i wydarzenia... no właśnie chyba każdy wie. A Katyń jako film jest słaby, bo nudny, pozbawiony dramatyzmu. Wydaje się, że Wajda oparł się na sile tematu i to on miał przede wszystkim oddziaływać na widza, ale niestety nie zadbał o resztę, czyli de facto źle zrobił swoją robotę jako reżyser (wybierając słaby scenariusz, aktorów). A siła oddzaiływania filmu bierze się nie tylko z tematu, ale (we współczesnym filmie szczegółnie - patrz Tarantino) ze środków w nim zastosowanych i sposobie ich połączenia w ciekawą historię.

Katyń jest filmem średnim. Słaby początek, słaby środek, niezła końcówka. Ogólnie sceny ukazujące żołnierzy są dobre - ale jest ich niezmiernie mało. Nie można oceniać filmu tylko pod względem tematyki.

"Film przejmujacy opowiada głęboko o losach naszych RODAKÓW !!!!! ktorzy zgineli w tak niesprawiedliwy sposób bo dla ŻOŁNIERZA śmierc to tylko pole bitwy !!!! a nie tak bezsensowny sposob !!! Powinni krytycy choc dla tych ludzi UMILCZEC :("

Opowiada głęboko...? Chyba oglądaliśmy różne filmy. (swoją drogą "opowiadać głęboko" brzmi trochę dziwnie ;)) Poza tym poszłam na ten film po mimo tego, że grają tam aktorzy serialowi (co do Cieleckiej czy Stenki to akurat w niewielu serialach grają i akurat prawie nikt nie zarzuca Stence jej gry, ale to tak na marginesie)...to że film opowiada o tych ludziach wcale nie znaczy że mam chwalić ten film, bo tak wypada...dla mnie to nie ocenianie filmu ale mówienie pod publiczkę, żeby nikt sobie przypadkiem nie pomyślał, że nie jestem patriotką, etc...

"Film przejmujacy opowiada głęboko o losach naszych RODAKÓW !!!!! ktorzy zgineli w tak niesprawiedliwy sposób bo dla ŻOŁNIERZA śmierc to tylko pole bitwy !!!! a nie tak bezsensowny sposob !!! Powinni krytycy choc dla tych ludzi UMILCZEC :( "

Ostatnio często słychać taką beznadziejną, patetyczną gadkę. Wybacz, ale mnie i wielu innych to nie rusza (chodzi tak o film jak i o Ciebie). Wspominasz, że śmierć dla żołnierza to tylko na polu bitwy- przecież oni nawet nie podjęli walki z Sowietami w tym filmie! Ci "niby-świetni" i "pseudo-waleczni" oficerowie od razu się poddali! Cytuję za Żmijewskim- ...otoczyli nas, nie ma sensu dalej walczyć. Ale w myśli tego oficera opłaca się łamać przysięgę i poddawać się- przecież dla nich wojna się skończyła, nie muszą walczyć :)

Owszem zginęli w przykry i bezsensowny sposób jak napisałaś słusznie- ale oni sami wydali na siebie wyrok poddając się Bolszewikom, którzy nie podpisali konwencji o traktowaniu jeńców (zresztą nie przestrzegaliby nawet gdyby podpisali).

Co do aktorów to większości z nich mam dość, poza świetną Stenką, Ostaszewską, genialnym Chyrą i Sergiejem Harmaszem, którego widziałem w kilku fajnych rosyjskich filmach (np. wojenne "Nasi" i "72 metry" czy film rywalizujący w tym roku z "Katyniem" o Oskara- "12").

"Film przejmujacy opowiada głęboko o losach naszych RODAKÓW !!!!! ktorzy zgineli w tak niesprawiedliwy sposób bo dla ŻOŁNIERZA śmierc to tylko pole bitwy !!!! a nie tak bezsensowny sposob !!! Powinni krytycy choc dla tych ludzi UMILCZEC :("

Ja rozumiem, że czasami niestety zdarza się oceniać film tylko pod względem treści, ale taka ignorancja to już przesada.

"Film przejmujacy opowiada głęboko o losach naszych RODAKÓW !!!!! ktorzy zgineli w tak niesprawiedliwy sposób bo dla ŻOŁNIERZA śmierc to tylko pole bitwy !!!! a nie tak bezsensowny sposob !!! Powinni krytycy choc dla tych ludzi UMILCZEC :("

oj... ja nie mam zamiaru nie wypowiadac sie na temat filmu, dlatego ze podejmowal taki a nie inny temat. Sprawy historyczne moge analizowac i przezywac sobie w domku, a o filmie moge wypowiadac sie do woli, bo nie tylko tresc sie liczy.
na Katyn poszlam, bo wstep byl za darmo, w innym wypadku raczej nie zdecydowalabym sie na zawitanie do kina. Po seansie jeszcze bardziej utwierdzilam sie w przekonaniu, jak nienawidze polskich aktorow. Miara sukcesu jest u nas kto w ilu serialach wystepuje... przykre, ale prawdziwe... Moim zdaniem mamy bardzo niewielu naprawde zdolnych i dobrych aktorow.

Odczepcie się już od tych aktorów. Piszesz "Miara sukcesu jest u nas kto w ilu serialach występuje" tymczasem ja odbieram wrażenie, że większość osób podchodzi do sprawy zgoła odmiennie, tym jest dla nich aktor gorszy, w im większej liczbie seriali wystąpił. To nie Hollywood, nie mamy (wielu) aktorów typowo serialowych i tych występujących tylko na dużym ekranie. Większość występuje wszędzie, w kinie, teatrze, telewizji. Dobremu aktorowi, jego grze, nie przeszkodzi to, że występuje w telenowelach, tak samo złego aktora nie uratuje to, że w żadnej jeszcze nie zagrał.

Sam film bardzo słaby. W ręcz się zastanawiam skąd ta nominacja do Oscara? Czyżby to tylko dlatego, że przyszła "nasza kolej" na jej otrzymanie? Ponadto film opowiada o tak ważnej dla Polaków sprawie, więc szanowne gremium akademii mogło przy okazji połechtać naszą dumę narodową.

no widzisz, mnie wlasnie drazni to, ze zawsze i wszedzie sa ci sami. Wielu z nich wybilo sie przez slawnych rodzicow, ja im w zadnym wypadku nie chce ujmowac, bo niektorzy sa naprawde dobrzy... ale ja nie wierze, ze w Polsce nie ma innych, dorych aktorow.

mówisz w ogole nie na temat.
dobra. wiemy, że to były ciężkie chwile dla Polski, ale to jest tylko film, który został wkonany słabo...
jest długi i nudny.
a co do aktorow to prawie nie golądam polskich filmów więc nie moge mieć ich dość.
a nawiasem, jak może się komus znudzic aktor?? niektórzy grają w tak dużej ilości filmów, ze widzialo się ich tyle razy...

ja mam dosyc tych samych twarzy.
oni graja wszedzie [nie mowie, ze wszystko ogladam], ale mam wrazenie, ze oni przyjmuja kazda jedna role, ktora zostanie im zaproponowana.

Opatrzenie twarzyczek aktorów przeszkadza? Może i przeszkadza, ale gdyby był dobrze zagrany nie widzielibyśmy aż tak bardzo Ostaszewskiej, Stenki czy Żmijewskiego, tylko postaci, które grają... A że film słabiutki, charaktery papierowe, dialogi pompatyczne, to i po ekranie przemyka a to doktor Kuba, a to jakaś Judyta... "Katyń" robi wrażenie filmu paradokumentalnego, jakie pokazuje na Discovery. Sucha relacja, czysty patriotyzm, zero wątpliwości w wyborach. Jedyną ciekawszą postacią był może bohater grany przez Chyrę ale szybko został uśmiercony. Szkolny wykład i to tylko dla Polaków po szkole podstawowej, bo żaden widz nieznający historii Polski za skarby nie pojmie, dlaczego po wojnie w Krakowie panoszyło się NKWD... i czy to dotyczyło Krakowa, czy całej Polski.
A entuzjazm Niemców w po pokazie w Berlinie? Wreszcie w filmie, i to polskim(!) pokazano faszystów jako pozytywne postaci. Im zawdzięczamy odkrycie i udokumentowanie zbrodni katyńskiej!
Śmiechu warte...