Hahha uśmiałem się czytając to. Miałem wrażenie takie jakbyś został wypuszczony z klatki i pierwszy raz w życiu obejrzał film:D


P.S "a odważne podejście reżysera do bardzo drażliwego w Polsce tematu oraz za wszelkie efekty specjalne i najwyższą, wręcz hollywódzką jakość wykonania dzieła" Hahhaa, hollywódzką, fajne to przez ó :D Dla mnie hollywoodzkie produkcje to synonim komercyjnego kiczu;)Więcej patosu w twoim tekście niż w filmie ;]A co do efektów specjalnych...ciekawe jakich wymagał ten film;)

Staram się o wyważone odpowiedzi, ale idiotów ciężko komentować, Adi, po prostu zniknij - i tyle.
I poczytaj coś o historii filmu i Polski, i o histori anmerykańskiego filmu, i przejdź się po krakowskim rynku i zobacz jeszcze raz film - może zrozumiesz, czym są efekty specjalne.
Dla ludzi w pewnej fazie rozwoju internet powinien być zakazany, bo to PUBLICZNA forma wypowiedzi.
Dla założyciela tematu: mam 37, jestem nauczycielem, lat i też prawie płakałem. Widzę błędy Wajdy, i mimo to byłem poruszony.

Przepraszam, że się wtrącam, ale jakie znaczenie ma to, że masz 37 lat i jesteś nauczycielem?

Pewnie tylko dla niego ma to jakieś znaczenie;)

P.S Mógł się nie przyznawać, że nim jest bo tylko psuje opinie innym nauczycielom:(Z tego co wiem ludzi , którzy obrażają w sposób tak prymitywny innych internautów nazywają dziećmi neostrady:D

Arcydziełem to ja bym filmu nie nazwał...
U mnie osobiście film zasługuje na 6/10

Z jednej strony film dość ciekawy, ukazujący całą zbrodnię, jednak zbyt rozciągnięty bo pokazuje jakieś inne pierdoły z bardzo małym stopniu wiążące się z filmem
a z drugiej strony film mi zalatuje komercją, wydaje mi się że Wajda chce poprostu zarobić na znanym wydarzeniu jakim niewątpliwie jest Zbrodnia Katyńska.

Więc arcydzieło to niezbyt jest, czy zasługuje na oskara ??? kwestia gustu, jak dla mnie to nie bo nic szczególnego, co by było jakieś wybitnie dobre nie zauważyłem

A i wszysycy piszą że płakali, że się głęboko wzruszyli itp. itd.
Szczerze to film nie wywarł na mnie większego wrażenia, nie było żadnych łez, ani u mnie ani u większości osób na sali. A jeszcze wracając do zbrodni Katyńskiej, to hmm przed filmem przeczytałem sobie w podręczniku od historii fragment właśnie o Katyniu. Zajmował on jakąś 1/3 strony formatu A4 i musze przyznać że tego fragmentu dowiedziałem się więcen niż z samego filmu...
Pozdrawiam :)

Macie rację, przepraszam, poniosło mnie. Odwołuję swoją wypowiedź. Jest rzeczywiście prymitywna :)
Pisalem na emocjach po filmie, dziś już widzę ten film, niestety, trochę inaczej...

poza wyłowieniem z filmu histori zdarzenia, grą kilku aktorów, to film jako dzieło żalosne.nie byłem rozczarowany, wajda-srajda nigdy mi nie imponował jako filmowiec.

Tak poza tematem, to trzy filmy Wajdy mi się najbardziej podobają: Kanał, ZIemia obiecana, Danton. "Wajdą srajdą" według mnie to stał się na stare lata;)

dla mnie "przekładaniec" na podstawia Pan Lema to był v-max Pana W. ze na stare lata poziom spada, cóż każdy chce żyć ale po co meczyć innych ;)