Mnie film się podobał bardzo. Zaraz odezwą się historycy (tak, znam to z autopsji, choć sama uwielbiam historię) i krytycy filmowi, którzy podadzą mi co najmniej pięćdziesiąt powodów dlaczego ten film jest kiepski. Otóż nie jest. Każdy poniekąd ma jakieś doświadczenia związane z II wojną światową - mniejsze lub większe. Dlaczego polubiłam ten film? Ano dlatego, że emocje były ukazane. W jakimś stopniu "emocjonalne wypranie" też towarzyszyło więźniom i moim zdaniem było absolutnie na miejscu. Jest też pewne niedopowiedzenie, przemilczenie, reżyser pozostawia nam pewne fakty do własnej oceny. Dla mnie dycha, ocena całkowicie subiektywna.