Myślałam, że ten film mną wstrząśnie, sprawi, że się wzrusze a nawet poryczę. A tym czasem siedziałam znudzona przez połowe filmu.
Czuję ogromny niedosyt; podobnie miałam po objerzeniu Labiryntu Fauna. Który byłby znacznie lepszy, gdyby było w nim więcej z baśni a niżeli filmu wojennego; Katyń mógł by bardziej przopominać dramat wojenny a niżeli dramat obyczajowy.
Scena juz samego mordowania mogła być bardziej dramatyczna, odrobinę dłuższa, bo jesli ktoś w tym czasie wyszedł do toalety, to najwyczajniej w świecie ten fragment przegapił; jedyny fragment, który był coś wart w tym filmie. Polacy są dobrzy w kręceniu filmów o II WŚ, ponieważ nas ta wojna dotknęła chyba najbardziej i nie sposób się nie popłakać po objerzeniu któregos z tych filmów..a jednak - to jest jedyny film jak to dej pory, który nie wywołał u mnie większych emocji i jest mi smutno z tego powodu, bo jakby nie patrzyc Katyń to była rzecz okrutna o wiele bardziej okrutna niż zabicie skrzypaczki na peronie (jak to było pokazane w Karolu) a mimo to płakałam na skrzypaczke, łapią sie za głowę i zastanawiając jak Ci ludzi mogli postepować w ten sposób. Na Katyniu siedziałam, patrząc się ślepo w ekran i zastanawiając się ile on będzie jeszcze trwał?
Nie podobał mi się...film jest dobry, ale nie wystarczająco dobry jak dla mnie.
Jeśli kogoś uraziłam lub coś podobnego to wielce przepraszam.
Prepraszam, za nieścisłości, błędu itp. Mam nadzieje, że mnie zrozumiecie.