Za mało się działo? Człowieku, rusz głową! Jak się zna historię, to aż strach pomyśleć co Wajda musiałby pokazać, by wszystkich zadowolić... Ostatnie minuty to najmocniejsze momenty, jakie widziałam w filmie martyrologicznym. Mężczyżni walczą, kobiety czekają - motyw może prosty, ale prawdziwy - archetypy wciąż są żywe w kulturze i masowej wyobraźni. Pierwszy film o Katyniu, ważny, bez brawurowych akcji czy historii, które nie mogłyby się zdarzyć, a właściwie w takiej czy innej podobnej formie powtarzały się w wielu rodzinach ofiar katyńskich.

Cały film jest wyjątkowo nasycony cierpieniem. Nie czułeś tej atmosfery? Nie czułeś tej rozpaczy bohaterów? Nie widziałeś łez? Samo zemdlenie Anny było dostatecznym ukazaniem jej rozpaczy. Właśnie to mnie mile w tym filmie zaskoczyło, że bohaterowie nie wyją teatralnie, nie szaleją. Ich nieszczęście jest ukazane realistycznie. Aktorzy wspaniale ukazali emocje granych przez siebie postaci: pełny zgrozy wzrok, rysy twarzy przyobleczone bólem- widać było pełne wczucie się w swoje role. Nie trzeba mówić, że się cierpi, jeśli jest wiele innych sposobów okazywania uczuć, o czym zapominają np. Amerykanie. W tym filmie nie ma koloryzowania, zbytecznego dramatyzowania. Tematyka jest sama dość tragiczna. Dopiero teraz doszło do mnie, przez co musieli przejść ci wszyscy żołnierze i ich rodziny.
"Katyń" jest wyjątkowo wstrząsający, piękny. Wajda to mistrz swojego fachu, a aktorzy pokazali swe zdolności.

No widząc reklamy wszyscy tego się spodziewają, że będzie krew, cierpienie, okrucieństwo. Ja też tak myślałam, ale się rozczarowałam. Ale pozytywnie. Film nie okazał się kolejnym obrazem, który ma zaszokować ludzi, wycisnąć łzy i wzbudzić nienawiść. Nie było litrów niepotrzebnej krwi. Film był nastawiony na pokazanie prawdy, na dokładne odzwierciedlenie tego co było. Prawdy, o której po tylu latach w końcu można mówić. I trzeba wszystko wyjaśnić, a ten film wyjaśnia. I o to chodzi w tym całym "gadaniu" Niektórzy potrzebują obrazu, aby to poczuć. To był film dla inteligentnych ludzi. Takich ten film i tak poruszy, bo cierpienie da się wyczuć.