Przede wszystkim nie powinni się wypowiadać ci, co tego filmu nie widzieli. Ja idę na niego jutro i wtedy się wypowiem na jego temat. Padł argument, że Spielberg nakręcił Listę Schindlera. Choć trudno w to uwierzyć, są jeszcze ludzie, którzy kręcą nie tylko dla kasy. Owszem ,Spielberg kręcił dla kas. Indiana Jones czy ET było kręcone dla kasy. Ale nie wiem, czy wiecie, ale Spielberg nie wziął żadnych pieniędzy zarobionych na Liście. Z tego co wiem, przeznaczył je na jakąś organizację żydowską. Niektórzy ludzie mają prawo do nakręcenia filmu niekoniecznie pod publiczność. Przykładów jest wiele. Shyamalan nakręcił ,,Kobietę w błękitnej wodzie" bo go prześladowała bajka z dzieciństwa o nimfie w basenie. Polański nakręcił Pianistę, bo on też przeżył holokaust i związane z tym okropności. Spielberg nakręcił Listę bo sam jest Żydem i być może uznał, że jako najsłynniejszy żydowski reżyser jest zobowiązany podjąć się tematu shoah. Wajda nakręcił Katyń, bo jego ojciec został zamordowany przez Sowietów. Miał prawo nakręcić taki film. Myślę, że mało który reżyser przejmuje się tym, czy film przypadnie ludziom do gustu czy nie. Mądrze wypowiedział się Gibson, spytany jak zareaguje na nieprzychylne głosy krytyków filmowych, którzy wjeżdżali na jego Apocalypto. Powiedział, że gówno go obchodzi co mówią krytycy i że gdyby się tym przejmował ich wypowiedziami ,to by dawno przestał kręcić filmy.