film ogladalem juz jakis czas temu w ramach tak zwanej szkolnej edukacji patriotycznej
wiecie co mnie najbardziej irytuje ? otoz ludzie ktorzy mowia, ze film im sie nie podobal sa oskarzani o antypatriotyzm, nazywani nie Polakami itp
ludzie bez przesady, ten film byl po prostu nudny, aktorzy graja bez polotu czego sie spodziewac po gwiazdeczkach typu Malaszynski, Ostaszewska, Cielecka, nawet Englert i Chyra ktorych lubie zawiedli w tym filmie, jedyna swietnie odegrana rola w tym filmie to Sergey Garmash grajacy kapitana Popowa
jeszcze ten rotmistrz grany przez Zmijewskiego, chociaz mozliwosci ucieczki byly to jednak rotmistrz nie uciekl bo "honor nie pozwala", ludzie co za brednie, polski oficer mial obowiazek szukac ucieczki aby wyrwac sie z niewoli wroga, zreszta konwencja genewska ( ktorej ZSRR nie ratyfikowal ) mu to gwarantowala, zreszta niedociagniec jest wiecej ( np budynek z pleksiglasu w Krakowie ) ale to niewazne - historycznie film trzyma klimat, po prostu gra aktorow go rozwala, wlasciwie to niewiadomo o czym ten film wlasciwie jest - niby mial byc o Katyniu ale Katynia w tym filmie jest z 10, 15 %, reszta to jakies rozterki rodzin
jedyne co w tym filmie jest dobre to scena rozstrzelania, wiecej powiem, ze ta scena jest genialna ale czytalem w jakiejs recenzji, ze ta scene krecil jakims inny niz Wajda rezyser dlatego jest najlepsza w filmie, inna dobra scena to jak kapitan Popop wyjasnia naiwny Polkom realia w ZSRR ale czego sie dziwic, Garmash to KTOS a nie te Cieleckie, Malaszynskie, Ostaszewskie
jak chcecie obejrzec jakis dobry film to polecam chociazby Potop a jak ktos woli krotsze filmy to Smierc Prezydenta, zdecydowanie bardziej rewelacyjni aktorzy i konkretna fabula a taki Katyn to "ni pies ni wydra", film niewiadomo o czym ktory zarobil tylko na tym, ze wykorzystano uczucia patriotyczne Polakow, zdecydowanie jeden z najgorszych filmow Wajdy ( temu panu zreszta proponuja pojsc na emeryture ) 5/10 ( wylacznie ze wzgledu na ostatnia scene i gre Garmasha )