przede wszystkim trzeba podkreślić, że sama historia katynska pomimo że z oczywistych względów budzi wiele emocji i dla polaków jest jednym z symboli dramatycznej historii nie jest dobrym materiałem na film. w tę historie trudno wpleść jakąś akcję, trudno zbudować fabułę wokół losów jednej z ofiar, los tych którzy zostali zamordowani od wrzesnia '39 jest po prostu mało skomplikowany.
moim zdaniem pomysł aby opowiedzieć to z punktu widzenia najbliższych oficerów, przede wszystkim ich żon był trafiony, to że w filmie brakuje przewodniego wątku samo w sobie nie jest jego wadą, po prostu jedne historie są lepsze i lepiej zagrane a inne zrobione gorzej. film pomimo wielu wątków jest mimo wszystko spójny i wciąga - za to rispekt.
dla mnie minusem filmu jest na pewno to że jest za bardzo dydaktyczny, miałem wrażenie ze niektóre fakty historyczne zostały wplecione na siłę,
film w hołdzie ofiarom i ich najbliższym, czyli dokładnie taki jaki miał być albo nawet taki jakim być musiał, ale trochę jakby płaski. tudnych pytań i niejednoznaczności raczej uniknięto
nie podobało mi się zakończenie historii majora, którego grał Chyra, uważam że zostało to na siłę udramatyzowane i stawianie kropki na "i" było niepotrzebne, odnalezienie się w nowej sytuacji politycznej z takim obciążeniem i wyrzutami to dramat sam w sobie wytarczający.(ale rola chyry świetna jak zwykle)
również trochę banalna jest historia Tura.
za to dla mnie bardzo ciekawy był wątek dwóch sióstr, tej która przeżyła powstanie i nie może znaleźć sobie miejsca w "wolnej" polsce i drugiej która przy całej świadomości czym jest nowa władza idzie na kompromis i zostaje dyrektorką szkoły. postawa tej która grała Cielecka to taka polska romantyka, ale warto się zastanowić, kto w tej sytuacji był mądrzejszy??
a tak ogólnie to uważam ze jest to dobrze zrobiony film...
A tam trudno - trzeba fachowca.
A historia Schindlera czy Spielmana - to co sama akcja?
Też można było położyć historie o nich.
nie widze podobieństw szczerze mowiac
poza tym polanski kręcac pianiste mial na czym sie oprzec bo byly pamiętniki szpilmana, w przypadku katynia wajda bardzo długo szukał scenariusza, wspomnienia kogokolwiek z zamordowanych nawet gdyby sie zachowaly i tak nie bylyby dobrym materialem do nakręcenia filmu
poza tym pokaz mi lepszych fachowcow w Polsce od wajdy
"poza tym pokaz mi lepszych fachowcow w Polsce od wajdy"
Co prawda napisane to z błędami, ale zgadzam się z tym. Większość ludzi psioczy na Wajdę, a przecież jego filmy nigdy nie schodziły poniżej pewnego poziomu. Od strony realizacyjnej zwykle były bez zarzutu, nawet "Zemsta", choć dość słaba jeśli idzie o fabułę, była porządnie nakręcona i świetnie zagrana przez aktorów. A "Katynia" jeszcze nie zobaczyłem, lecz nastąpić to musi już niedługo;)