mi się podobał i był fajny. no bo jak można powiedzieć tak o filmie, po którym z drżeniem serca szłam na Popiełuszkę i Generała Nila. Pomijając cały film, to końcówka była straszna. Płakać się chce. Z drugiej zaś strony, w świetle najnowszych filmów rosyjskich to nóż się w kieszeni otwiera.
Reasumując: film mogę polecić, ale bez przymusu. Ja niby wiedziałam co mnie czeka, bo specjalnie przed pójściem do kina pogłębiłam swoją wiedzę na ten temat, aby unikną drastycznych zakończeń, ale i tak porządnie mną wstrząsnęło. Co do "otoczki", o której mówili już tu niektórzy to wycieczki szkolne jeszcze mogą być, ale omawianie tego filmu na lekcjach uważam za porażkę. W sumie jedną z wielu naszych nauczycieli.