Nie głąbie! Według Wajdy ma talent i tyle, a ja zgadzam się z Wajdą a ty zwyczajnie zazdrościsz i tyle.

A ja myślę, że Pan Wajda niestety postawił na reklamę, zdając sobie sprawę, że twarz Małaszyńskiego po prostu zachęci do pójścia na ten film. Pan Wajda jest zbyt wytrawnym reżyserem, aby wierzyć w "talent" aktora, który ma w zanadrzu trzy miny i dwie mozliwe wersje kreacji roli: albo Grand albo Piotr Korzecki. Jego możliwości na tym się kończą, ale jest "na topie" i gwarantuje zyski. Jednakże filmu nie widziałam i serio, mam nadzieję, że może mile się rozczaruję. Ale szanse są mikroskopijne.

A ja wierze że film będzie świetny. A co do min i kreacji: takie możliwości daje polskie kino. Jakby dali mu ciekawszą rolę to mógłby się wykazać, ale według mnie on ma talent.

Reklamę tak? Może jakby Małaszyński był gwiazdą jednego ale wiekiego filmu (jak np. Mark Hamill w Gwiezdnych Wojnach) to mogłabym się zgodzić, sorry ale Małaszyński grał w wielu różnych filmach i nie jest tylko Korzeckim czy Grandem. Według mnie to sztuka grać dobrze zarówno przystojnego prawnika w łzawym tasiemcu, jak i młodego księdza (Biała sukienka) czy niemieckiego oficera (Tajemnica twierdzy szyfrów). Ja myślę, że ma talent. A co do Pana Wajdy i jego postawienia na reklamę. Być może go przeceniam ale osiemdziesięcioletni człowiek, który napewno sporo przeszedł NAPEWNO nie dawałby roli Małaszyńskiemu tylko ze względu na reklamę bo to nie jest film komercyjny ale kawałek naszej historii. Jej nie trzeba reklamować...

a propos historii... racja, nie trzeba jej reklamować, a już na pewno nie w taki sposób jak robią nasi twórcy. mamy powstania, rozbiory, porażki, ofiary, a potem rozdziobią nas kruki i wrony... same nieszczęścia, którymi tak lubimy się egzaltować. kolejny film o tym jak bardzo cierpieliśmy, mam już tego dość!

a czy oglądałeś już film żeby móc ocenić jak ten drętwy klocek sobie poradził z tą nie łatwą rolą?

Szanowne panie, filmu jeszcze nie widziałem a swoją emocjonalną ocenę opieram na wcześniejszych dokonaniach Pawła M. Był drętwy w Oficerze, Świadku koronnym i Magdzie M. - tyle chyba widziałem... w pierwszym odc. Twierdzy szyfrów praktycznie nie gra - najpierw biega, potem chodzi, czasem się popatrzy i coś powie... Twierdza wygląda ciekawie ale obawiam się, że to nie zmieni mojej opinii na temat naszego amanta. decyzję producentów i Mistrza Wajdy (pójdzie do piekła za Pierścionek z orłem...) w sprawie obsadzenia Pawła M. w jednej z głównych ról i na pierwszym planie plakatu, odbieram jako cyniczny zabieg przyciągnięcia do kin miłośników telenowel i popcornu. przecież nasz amant nie ma żadnego kinowego dorobku - dostał szansę czy jak? a może "Paweł chciał się sprawdzić w dramacie"? ;) zobaczymy, też chciałbym się miło rozczarować, nie jestem mściwy :)