zgadzam się w 100%, wg mnie ten film był tylko zlepkiem scen chaotycznych, wyrwanych z kontekstu i nawet sama scena mordu, chociaż złość na rosjan mną miotała, uważam, że mogła być zrobiona lepiej. gdyby te sceny mordów były pomieszane z retrospekcjami... wspomnieniami z życia żołnierzy, krótkie wstawki, ale mogłyby wywołać dodatkowe emocje...

nie rozumiem czemu było pokazane aresztowanie władz UJ, albo przykład tego chłopaka 'partyzanta'. nie rozumiem co do ma wspólnego z fabułą. tytuł filmu KATYŃ o czymś świadczy. profesorów UJ aresztowali niemcy i to się mija z fabułą. chłopak, gdyby spojrzeć na to zimnym okiem, zniszczył mienie publicznie i goniła go za to służba odpowiednia, wyciągnął broń, aby do nich strzelać i wpadł pod samochód. tak samo nie wiem jakie znaczenie miało pokazanie tego rosjanina, który uratował bohaterki... dziwne..

naprawdę miałem wrażenie, że to film, którego zadaniem jest w jak największym skrócie pokazać losy polaków w czasie wojny,a przy okazji opowiedzieć o zbrodni katyńskiej (tak na marginesie)i dlatego, oddzielając film od prawdy historycznej, uważam, że film,z artystycznego punktu widzenia, był słaby. zabrakło w nim, przede wszystkim dobrego scenariusza, a i gra aktorska mogła być lepsza...


już to wcześniej na tym forum napisałem, i zgadzam się z Tobą, że to zbrodnia była wstrząsająca film natomiast nie... niestety...