Po wyjściu z kina do znajomych powiedziałem ze jestem "zmiażdżony" bo tak rzeczywiście było... pod koniec filmu zaniemówił każdy kto był na seansie, nawet później na fajce jeszcze była chwila ciszy i mała wymiana poglądów, w sumie ta ostatnia scena, nie myślałem że Wajda odważy sie na taki krok...
Choć znam już opinie, że komuś sie nie podobało, cytował nie będę... ale to zależy od ludzi i od ich podejścia.
A i nie możemy zapominać o rewelacyjnej muzyce Krzysztofa Pendereckiego. W sumie tyle jak dla mnie 10/10
pozdrawiam