Obejrzałam go jakiś czas temu chorując przed telewizorem i jestem pod ogromnym wrażeniem. Film bardzo pozytywny, chwilami surrealistyczny, jednocześnie prosty i intrygujący. Dobór miejsca, postaci, aktorzy i muzyka - wszystko ma bardzo kojący wpływ na odbiorcę. Końcowy przekaz przedstawiony dobitnie i zamieniający film o niczym w film o czymś :)
Trochę kojarzy mi się z "Amelią"
Przypuszczam, że część "hejtów" jest spowodowana końcowym, moim zdaniem mocno katolickim wydźwiękiem filmu, bo to jeśli może zawsze zostanie zjechane, taki kraj...