Film ciekawy, jednak dość naciągany i typowo "amerykański". Główny bohater to można by
rzecz superbohater. Dostał nagłe powołanie od Boga i zostawiając wszystko pojechał ratować
dzieci w Afryce, jakże szlachetny gest. Gdyby wszyscy tak zrobili byłoby lepiej... Jasne,
zwyczajnie w Europie stałaby się taka sytuacja jaka jest w Afryce.
Brakuję mi ukazania LRA jako ludzi, nie jako diabły.
Jednak większym problemem tego filmu jest to iż, dalsze działania tego typu to po prostu
toczenie tej samej wojny. Będziemy przez 20 następnych lat robić to samo i w kółko. Wojna
zawsze będzie wojną.
Jest to jednak moja opinia i możecie się z nią nie zgadzać.
I nie zgadzamy. Gdybyś znał postać graną przez Butlera z mediów lub chociaż obejrzał wstawki po napisach to wiedziałbyś, że to postać prawdziwa. Więc jakim cudem to naciągane, skoro wydarzyło się naprawdę? W dodatku Childers nadal w Afryce działa.