Ciekawy film, fajnie zrobiony, w niektórych momentach niesamowicie łapiący za serce. Jednak jak dla mnie lekko tandetny. Koleś który ledwo co wyszedł z więzienia, idzie od razu do baru i wali krechę, a nagle z dnia na dzień staje się gorliwym katolikiem i jak ręką odjął zmienia swoje życie. mimo tego tandetnego zagrania film warty pooglądania, bo nie jest nudny i mimo długości dobrze się ogląda. Aż dziwi mnie, że ten film mi się spodobał bo nie lubię filmów o takich fanatykach religijnych.