30 mln % na film o gościu, który takich pieniędzy nigdy nie widział, ale na pewno by mu się przydały. Tak też się robi pieniądze na krzywdzie Sudańczyków.
Tak czy siak. Dzięki temu filmowi dowiedziałem się, że taki człowiek istnieje. Wiem, każdy powie, że gdybym chciał to wystarczy trochę po necie poszperać, a dowiesz się, że ktoś taki po naszej ziemi chodzi. Jednak jak większość z nas nie szukam takowych informacji.Film jest świetnym przypomnieniem, że inni mają od nas dużo gorzej i nie jest to wcale powód do pocieszenia. Przyznam, że nie wiem, czy produkcja odzwierciedla dokładnie to co się stało, ale przyznam, że podczas seansu zrobiło mi się zwyczajnie głupio, że takie ścierwo(tak postrzegam bohatera na początku filmu) potrafiło zrobić tak wiele bezinteresownie. Głupio mi też, że film(który nie zaprzeczam jest w holywoodzkim stylu) przyciągnął tak mało widzów. Byłem dziś na seansie i ludzi na sali można było na palcach obu rąk policzyć, dwa dni po premierze. W świeżym porównaniu, kiedy byłem w kinie dwa dni po premierze kolejnej polskiej komedii, o tym jak to baby są inne(oczywiście są, ale to rozmowa na dłuższy czas)widzowie walili drzwiami i oknami(dosłownie). Byłem wtedy na innym seansie, jednak z relacji znajomych słyszałem, że film to nic innego jak kolejna potyczka spraw damsko-męskich. Nigdy osobiście nie miałem do czynienia z żadną instytucją humanitarną, jednak takie filmy uważam za szczególny bodziec dla wielu takich jak ja. Dlatego uważam, że te 30 mln(sugeruję się twoimi wyliczeniami) są i tak dużo lepiej wydane niż miliardy idące na rzeczy(filmy, reklamy itd.) nie mają nic więcej do zrobienia jak napychanie kieszeni kolejnym tłustym biznesmenom.
Było ci głupio, że na ten film przyszło mało ludzi? eeee ? Myślisz, że ten film powstał do ratowania świata? nie on też został nakręcony żeby się nachapać kasy a nie dla jakiegoś wyższego celu.
jerzunio, zawsze są 2 strony medalu. Wiadomo, że film ma zarabiać pieniądze. Nikt by w niego tyle pieniędzy, czasu i starań nie włożył gdyby nie miał osiągać zysków! Wiadomo, że film ma przynieść zysk, ale wątpię by w tym wypadku wyłącznie o to chodziło. Gdyby twórca miał na myśli rzeczywiście kasę to wymyśliłby film inny, w stylu Tarantino - Kaznodzieja mści się za rodzinę zabitą w Afryce i robi rebeliantom jesień średniowiecza przy tym zarzucając mnóstwo cytatów z Ewangelii zabijając przeciwników po torturach. Jestem pewien że na film poszłoby więcej osób do kin. Nieprawdę piszesz, ze nie było tutaj wyższego celu. Gdyby chodziło o takie sobie nakręcenie - jak już pisałem - wybrano by inny temat.
I druga strona - zobacz ile osób słyszało o Childersie zanim powstał film? Mało kto, szczególnie w Europie. Ja nie miałem pojęcia kim jest ta postać. Wątpię czy Ty też - polskie strony w zasadzie o nim milczały. Dopiero gdy taki film powstał Childers będzie bardziej znany. Swoją drogą film zarobi pieniądze ale... Wiele organizacji charytatywnych MOŻE się teraz nim zainteresować i pomóc finansowo. Dodatkowo problem jakim jest nędza dzieci w Sudanie zostanie nagłośniony, a jest to sprawa pomijana przez media, czy ONZ. Wiele osób dzięki filmowi zainteresuje się tym właśnie problemem.
No bez przesady to jest temat dobry jak mało, który. Jedyne co mnie przekonuje żeby ewentualnie uznać, że jest tu jakiś cel wyższy to poprzednie filmy tego reżysera. Nie wykluczam, że zaistniały tutaj efekty uboczne w postaci rozsławienia własnie tego gościa. Nie zgadzam się w ogóle z tym twoim tłumaczeniem opartym na "tarantino" bo jakby chcieli poważnego filmu to nie brali by wielkiej gwiazdy kina akcji, który ostatnio gra w sensacyjnych do szpiku kości filmach. No ale i tu znowu wychodzi na to, że mogli go zatrudnić dlatego, że sądzili, że przyciągnie do kina więcej ludzi. Na moje sam tytuł pokazuje, że ten film nie miał na poważnie poruszać tego tematu tylko ten temat wykorzystać.
@jerzunio, masz rację, źle się wyraziłem. Byłem zdziwiony liczbą widzów, a głupio zrobiło mi się tylko ze względu na przedstawioną na ekranie opowieść.
Przykro... są prawdziwi faceci którzy jadą do Sudanu pomagać swoimi własnymi pieniędzmi i rękami, są faceci którzy produkują filmy (Gerard Buttler jest współproducentem filmu) pokazujące nawet najgorszą rzeczywistość dla współczesnego świata. Są też męskie psity które potrafią tylko narzekać i siedzieć z założonymi rękami krytykując pomysły innych.
Oja je*ie wzruszyłem się. Twoje podejście otworzyło mi oczy. Jedyne co tutaj krytykowałem to podejście do tego filmu jako czegoś co ma zmienić sytuację tamtych ludzi, nie narzekałem ani nie krytykowałem filmu tylko te naiwną wiarę w to, że pierwszorzędnym czy może drugo albo trzeciorzędnym celem tego filmu było poprawić jakość życia ludzi w Sudanie bo pierwszym i najważniejszym celem było napchać kieszenie producentów. Dzięki KICIU 17 za twoje perły mądrości.
Cieszę się że Cię wzruszyłam:) Twoja elokwencja i realistyczne podejście do życia zelektryzowało mój światopogląd, po Twoim wpisie moje życie już nigdy nie będzie takie jak kiedyś:/ Uświadomiłeś mi twarde realia tego smutnego padołu.....
To zrozumiałe, jesteś jeszcze dzieckiem. Cieszę się, że cię uświadomiłem i zelektryzowałem twój światopogląd. Tę lekcje dostajesz za friko.
Ty to widzisz w ten sposób... ja to widzę inaczej, dzięki tym 30 mln baksów być może poruszy serca i portfele wielu osób, chociażby dając te kilka (naście) złotych na misje. Nie nawidzę podejścia typu "a co to zmieni te kilka moich złotych". Najbardziej poruszające jest to że to jest prawdziwa historia człowieka który zamiast p@rzyc zrobił coś bardzo konkretnego.
No wlaśnie się zastanawiałem, czy jakieś pieniądze z filmu trafiły do Południowego Sudanu...
A ja znów szczerze wątpię. Film miał zarobić kasę (przypuszczam że to było głównym celem), a cóż lepiej przyciąga niż wielki Heros z karabinem... (no chyba że ładna pani Heros z wielkim karabinem ;).
Ale muszę przyznać iż scena z dziećmi uciekającymi w nocy do miasta była genialna. Bardzo podobnie sobie ją wyobrażałem czytając " nocnych wędrowców" Wojciecha Jagielskiego.
A tak osobiście to film się dość dobrze oglądało i na to porządną 7 to zasługuje.