Kilka 'ciekawszych' scen, beka nie z tej ziemi:
[rodzinny obiad]
- wiecie co, chyba pojadę do Afryki
- świetny pomysł!
- genialne, dobra jedź
[dzieci przychodzą z wiosek położyć się spać w bezpieczne miejsce]
gdy Butler jest na górze dopiero co przyszły, gdy zszedł po schodach wszystkie już w głębokie kimie... wtf?!
[przyjaciel Butlera kładzie jego córkę spać]
c: opowiedz mi bajkę
p: nie
c: to zagrajmy w grę
p: no dobra
c: myślę o psie...
p: eee.....
c: nie umiesz się bawić!
[poranek w domu]
[ż]ona: hej co jest, nie spałeś całą noc?
[m]ąż: no nie, tu mam takie, zobacz
[ż]: ooo, co takiego?
[m]: zbuduję kościół, o tu, po drugiej stronie ulicy.
[ż]: ale fajnie :)
[m]: i jeszcze sierociniec. W Afryce.
[ż]: spoko, jedź budować.
[Butler dzwoni z Afryki do żony]
b: wczoraj była strzelanina, spalili mi budowlę, zabili trochę dzieciaków, prawie sam zginąłem.
ż: To Boży Test. Zbuduj jeszcze raz. Narka.
Poza tym główny bohater to jakiś psychopata. W swojej 'misji' jest tak samo zaćpany jak niegdyś w narkotykach. Jeszcze mógł córkę sprzedać handlarzom niewolników, żeby mieć na basen dla dzieci w Afryce.
w 100% sie zgodze z Tobą, juz lepsze dialogi w Klanie chyba idą ;) Owszem niby film oparty na faktach ale mogli sie bardziej postarac żeby film był bardziej wciagajacy a nie momentami strasznie przewidywalny
Niby na faktach? Sam Childers ratuje dzieci w afryce a wy stękacie, że film mało wciągający? Na prawdę nie macie innych problemów? Żałosne.
Dzieci w Afryce nie są szczycie mojej listy zainteresowań. Nawet gdyby jednak były, to i tak nie broni to filmu, bo jest on słaby. Oceniam film, a nie jakość akcji charytatywnych.
Ten film z całą pewnością nie jest słaby, a odnośnie dialogów to się prostu czepiacie i tyle...