mam w zasadzie tylko jedną uwagę do tego filmu. potwornie mi przeszkadzało, takie nierównomierne rozkładnie akcentów, np. śmierć przyjaciela fotka, relacje z żoną fotka, kiedy sceny walk panoszą się niepodzielnie.
ale ogólnie nie jest źle, opowieść o człowieku który znajdował swojego boga i go tracił jak w soczewce skupia mentalność amerykanów.
polecam