Film,który stał się dla mnie symbolem i po części tradycją świąt. Po prostu go uwielbiam :). Zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych. Jednak to nie oznacza,że jestem dla niego całkowicie bezkrytyczna. Jak można było zauważyć Kevin przesadzał z tymi pułapkami zastawianymi na złodziejaszków. Jak napisałam na forum I część-w rzeczywistości zabiłby ich.Kto by wytrzymał w ciągu jednego dnia porażenie prądem czy też upadek z większej wysokości? O innych rzeczach nie wspominając. No i jak głupi musieli być ci ludzie w recepcji hotelu,że uwierzyli małemu chłopcu na słowo i pozwolili mu wynająć pokój? Od razu można było wpaść na to,że mały ściemnia. Trochę to podkoloryzowane,ale mimo wszystko bardzo go lubię.