ja również uznaję to głównie za komedię więc radzę taktowniej mielić ozorem prostaku

prosciuchem to jestes Ty piszac tak do osoby normalnie wyrazajacej swoje zdanie. Komedia, katalogowanie tego filmu jkao takiego jest tragiczna pomylka. Mozna stwierdzic ze z poczatku wydaje sie byc zwykla komedyjka dla nastolatkow lecz z biegiem postepu filmu zaczyna sie wylaniac dramatyczna strona tego filmu. ale coz niektorych IQ nie jest wyzsze niz przecietne 100 vide harkonen

Jest to pastisz kina o superbohaterach więc można go sklasyfikować jako komedię akcji i to jest najlepsza klasyfikacja. Zresztą patrząc na konwencje można stwierdzić że to komedia.

Podzielam zdanie tego powyżej. No bo co innego dramat ? Sci-Fi ?

Słyszałeś kiedyś o takim gatunku jak komediodramat? Ale cóż, niektórzy się śmieją nawet na "Dniu świra"...
Pastisz kina superbohaterskiego to jest, dajmy na to, "Superhero Movie". Obejrzyj i zauważ, do jakiego stopnia różnymi są te dwa filmy.

Superhero Movie to parodia a to nie jest jedno i to samo.

Rzecz w tym, że na ogół jest ;)

Ale w tym przypadku nie.

A może jakoś uzasadnij? Czy też Tako Rzecze neo_angin, Nie I Już? ;)

Film jest pokazaniem świata superbohaterów w krzywym zwierciadle. Wyśmiewa się w dosyć wysmakowany sposób różne stereotypowe sceny z kina o superbohaterach. Nie są to głupawe żarty jak w typowej parodii.

Dokładnie, kolega ma rację. Ten film przesiąka wręcz ironią i satyrą. To jedyny film, w którym można patrzeć na Nicolasa Cage'a, przykładem może być scena śmierci Big Daddy'ego, w której aktor robi zbolałe miny i wrzeszczy wniebogłosy, w sposób wybitnie komiczny... Chyba, że to tylko mój odbiór, ale po recenzji, którą przeczytałam w 'Filmie' jestem pewna, że nie tylko ja tak na to patrzę. Poza tym kostium Big Daddy'ego wyraźnie nawiązuje do Batmana, co świadczy o tym właśnie prześmiewczym charakterze filmu. Ponadto, postać Hit Girl, jedenastolatki, która łoje skórę bandziorom... Czyżby miało to pokazywać, że komiksowi przestępcy są po prostu bandą przygłupów, z którymi poradzi sobie nawet dziecko?

Przepraszam, jeśli poczułeś się urażony, ale ty również mógłbyś się troszeczkę hamować...

nie wymagaj zbyt wiele od zamglonego, wszak nie od dziś wiadomo, że to bufon i prostak z ponadprzeciętnym ego...

Jeśli chodzi o wspomniany pastisz to owszem można się tu takich elementów dopatrywać, choć raczej na zasadzie gry z konwencją, miejscami zahaczającymi już nawet o dekonstrukcję.

Choć faktycznie filmowi klimatem bliżej do „Kill Bill” niż „Superhero Movie" - więc tu się z tobą zgodzę.

Zatem skąd klasyfikacja 'komedia' zamiast 'komediodramat' ? Cóż, zabieg raczej marketingowo-komercyjny. Niestety ale na komediodramaty mało kto chadza do kina ;)

No tak, coś w tym jest :D

Ja się śmiałem na "Dniu świra". Nie wiedziałem, że tym samym popełniam faux pas. Przepraszam.

Też się śmiałam na 'Dniu świra' satyra ma być zabawna, więc nie ma w tym nic złego.

Tylko że to nie była satyra tylko film psychologiczny...

zupełnie się zgadzam. Ta całą Mindy i jej tatusiek mnie przez cały film irytowali. A już szczególnie rola tej malej. Ktoś się jej nie podoba to szlachta wszystkich w okol siebie o.O ? taaa, nie ma co jak tylko czekać, aż kogoś na serio ten film zainspiruje. Na serio, wystarczy się przyjrzeć i zauważyć, że zabijała niewinne osoby, wszystko ku zemście matki. Ale ze śmiercią ojca to jakoś sobie wyśmienicie poradziła -.-
Pomysł na film był na początku bardzo ciekawy i mimo wszystko zły nie był, ale ta cała agresja i bezmyślność tej dwójki wg. mnie film zepsuły.

I jak śmieli użyć motywu z Resident Evil!?!? Jak to użyli to aż mi szczeka opadła! Tak samo Joan Jett - Bad Reputation , przecież ta piosenka w tym momencie filmu zupełnie nie pasowała. Krew się leje, czysta zemsta! A oni tu taka śpiewny podkład dali. Nieporozumienie.

Szczerze mówiąc to się trochę rozczarowany, że ona nie zginęła. 13-latka rozwala prawie cały gang...brak słów. Znowu cały happy end.

Czlowieku chyba nie ogarniasz tego filmu. Temu filmowi blizej do Kill bill niz innym produkcjom akcji. To nie ma byc realistyczne, to nie ma byc cenzurowane i wpisywac sie w schmaty dobrego smaku. To jest zabawa kinem, zrobienie czegos z dystansem, jedynie koncowy happy end mnie troche poirytowal ale wedlug mnie to doskonala produkcja. Film powinno sie oceniac w ramach danego gatunku/zalozenia a nie czepiac sie o to ze 13 latka powinna zginac z rak bandziorow a nie ich maskrowac. Troche dystansu zycze :)

Podpisuję się w pełni, z wyjątkiem kwestii zakończenia, które mnie odpowiadało ;)

to jest komedia!! Śmiałem się jak nigdy dotąd...nie znacie się i tyle małe dzieci. Poprostu tego nie rozumiecie:D

Przeciez to jest czarna komedia i nie mozna od niej wymagac zbytniego realizmu.
Dla niezorientowanych - wszystko jest celowo przekoloryzowane.
Poza tym ''Dzien Swira'' to... DRAMAT.
Nie jak ktos wyzej wspomnial - film psychologiczny.
Czy Ty czlowieku miales kiedys stycznosc z filmem psychologicznym? Wiesz w ogole czym sie ten gatunek charakteryzuje?
Oprocz tego, ze (''Dzien Swira'') jest dramatem zawarte sa w nim elementy humorystyczny, wiec nie jest w tym nic dziwnego, jesli ktos smieje sie podczas ogladania seansu. Napisz jeszcze, ze ''Bekarty Wojny'' to film wojenny to moj szacunek do Ciebie na <moim> liczniku jeszcze bardziej wzrosnie

Noi co że czarna komedia ale komedia jest trochę śmiania i dramatu ale nie bierzę sie to na poważnie w końcu to film. Bękarty Wojny to dla ciebie nie wojenny film? Tu nie chodzi że wojenny to z wojną...Bożee.. Bękarty wojny to po pierwsze film Tarantino a więc jest trochę specyficzny:D