Bardzo rzadko zdarza mi się zgadzać, ze wszystkimi hasłami reklamowymi filmu, ale tak jest w tym przypadku. Film faktycznie jest, "olśniewający, błyskotliwy i obłędnie zabawny".
Co my tu mamy
Zarąbistą muzykę - mimo, że prywatnie słucham innego rodzaju muzyki, to muzyka z Kick Assa tak mi przypadła do gustu, że słucham jest z przyjemnością, chociaż do tej pory przypadki by jakaś piosenka z jakiegoś filmu zainteresowała mnie na tyle był słuchał jej po zakończeniu seansu można policzyć na palcach jednej ręki(i za każdym razem były to filmy co najmniej bardzo dobre). Nie muszę dodawać, że oprócz tego, że sama w sobie jest fajna idealnie pasuje do filmu.
Świetne postacie. Owszem są nieco proste, ale takich właśnie "komiksowych" kreakcji oczekuje się przy ekranizacji komiksu. Big Daddy, Hit Girl, Frank D'Amico, David Lezeski są świetni, ale postacie drugoplanowe również nie ustępują im zbytnio.
Film jest zabawny, ale bez nachalnych gagów a la typowa komedia z Hollywood.
Efektowny, ale bez efekciarstwa.
Krwawy, ale bez epatowania posoką.
Parodiuje wiele dzieł, nie tylko opartych na komiksach, ale robi ze stylem i nienachalnie.
Mimo, że historia jest dość prosta i w sumie przewidywalna ogląda się go z olbrzymią przyjemnością i bez znużenia
Właściwie w swojej kategorii (ekranizację komisków) jest arcydziełem. Bardzo poważnie zastanawiam się nad daniem mu dychy, ale ponieważ staram się nie rzucać dychami na lewo i prawo na razie tylko 9 i do ulubionych.