Już po trailerze z tą żałosną dziewuchą widać że to będzie mega-kit.
Jakby podróbka strażników tyle że w wersji dla przedszkolaków (w dodatku tej gorszej wersji dla przedszkolaków).
Sceny walki czy akrobacji zerżnięte z Matrixa czy też Underworlda dobrze się zastanówcie czy pójść na ten film do kina bo możecie się nieźle rozczarować (o ile potraficie oceniać film po zwiastunach).
Nawet bym tego badziewia nie oglądał jakby puszczali TVP.
Żałosna to jest twoja wypowiedź, jeszcze filmu nie ma w kinie a ty już ocenia (że niby potrafisz ocenić film po jego zwiastunie, no proszę cię litości).
Przeczytaj komiksy, dowiedz się więcej na temat filmu i wtedy się wypowiadaj.
Film będzie do dupy i koniec bo ja tak mówię :P
Posłuchaj sobie te żałosne teksty chociażby na trailerze już bije po oczach i wiadomo czego się można spodziewać jeszcze gorszej papki niż najgorsza ekranizacja komiksowa jaką dotychczas nakręcono.
A jak nie to sobie oglądaj tego gniota do potęgi.
Gościu takiej niedoje..nej wypowiedzi to jeszcze chyba nie widziałam ("bo ty tak mówisz" no fajnie)
Ale to da się logicznie wyjaśnić, ty po prostu TROLL jesteś.
Hehe wzruszające dzieciaku, ale trolla to sobie szukaj w twojej rodzinie.
Tymczasem, bujaj się na tym forum twojego ukochanego filmiku. :P
Nie jest to mój ulubiony film, a to z tego względu że jeszcze nie wszedł do kina, ty jak sam wcześniej napisałeś że to "najgorsza ekranizacja komiksowa jaką dotychczas nakręcono" mimo że widziałeś TYLKO ZWIASTUN, jak do tej pory nie skleiłeś żadnej normalnej wypowiedzi, piszesz same głupoty typu:
"Film będzie do dupy i koniec bo ja tak mówię"
"możecie się nieźle rozczarować (o ile potraficie oceniać film po zwiastunach)" - wszystkie filmy oceniasz po zwiastunach????
TROLL jesteś i tyle.
Szkoda jeszcze, że mówi to antyfan ekranizacji komiksów z - uwaga - postacią z ekranizacji komiksu w avatarze. Nie warto komentować.
ten film to po prostu będzie kolejna odmóżdżająca papka, i jeszcze będą obrażać w tym filmie zawodowych morderców i przestępczość zorganizowaną,
tych pierwszych za to że ich przedstawicielem jest mała smarkula a tych drugich właśnie za to dają sie rozwalać małej smarkuli.. he he ten Mark Millar to naprawde musi być niezłym zjebem
Daltonizmu się chyba nie da wyleczyć no ale nic, wyzywać zacząłeś pierwszy ty, twój cytat:
"ten Mark Millar to naprawde musi być niezłym zjebem"
nikogo do niczego nie przekonuje, stwierdzam fakty FILMU JESZCZE NIE MA W KINIE, więc nie wiem jak możesz go oceniać(już chyba 3 raz to piszę), najwidoczniej jesteś człowiekiem ograniczonym umysłowo, tępym, zacofanym i niedouczonym.
A i czego się tak biednego Marka Millara, polecił bym ci przeczytać jego komiksy ale najwyraźniej czytanie, zwłaszcza ze zrozumieniem, sprawia ci ogromny ból.
Narka TROLLU
"stwierdzam fakty FILMU JESZCZE NIE MA W KINIE, więc nie wiem jak możesz go oceniać"
a co, nie umiesz oceniać po trailerach oraz komiksie na PODSTAWIE którego będzie robiony film? w takim razie musisz być niedorozwinięty albo strasznie ociężały umysłowo, straszne... współczuje ci kaleko życiowo, musisz mieć naprawdę ciężko, proste czynności sprawiają ci wielką trudność, pewnie też robisz pod siebie i gwałcisz koty sąsiadów..
albo w najlepszym wypadku służysz jako stojak do piwa,
no cóż, na pewno wyzywanie innych od trolli taką ciemną masę dowartościuje, poczujesz się lepiej niż mała, śmierdząca kupa na chodniku, a w twoim przypadku na pewno musi być to WIELKIM osiągnięciem,
też się pożegnam..
narka dzieciaczku specjalnej troski, nie martw się nadal wszystkich gówno obchodzi co myślisz, tak więc nie wysilaj swojej tępej główki nad rzeczami które cie przerastaja bo wyskoczy ci krwiak i pierdolniesz w kalendarz...
Rozumiem że ty w ogóle filmów nie oglądasz do kina nie chodzisz, bo wystarczy ci zwiastun żeby ocenić, no gratulacje geniuszu.
Film jest na podstawie komiksu, ale już niejednokrotnie było tak, że z fajnego komiksu robili kiepski film, także dalej nie wiem CZEMU OCENIASZ FILM KTÓREGO NIE WIDZIAŁEŚ, może masz jakieś zdolności jasnowidztwa, albo TROLLEM jesteś nie wiem, puki co nie zapomnij wziąć pigułek po może ci się pogorszyć i zaczniesz oceniać filmy których jeszcze nawet w planach nie ma.
Film jest na podstawie płytkiego komiksu dla niegenialnych półgłówków co racja to racja. Mamusia ci pewnie czyta go na dobranoc do poduszeczki :P
A możesz wytłumaczyć dlaczego komiks jest według ciebie płytki czy jesteś za tępy.
o watchmen tez mowili ze niby komiks plytki...a wedlug mnie i komiks i film byly swietne.narzekanie ze w kick-ass bohaterowie smiesznie wygladaja,przeciez to ekranizacja KOMIKSU jest!to jak pieprzenie ze w sin city byly kiepskie efekty bo wszystko wygladalo "jakos tak nierealnie"
lol
Co się dzieje z ludźmi? Czy mama nie nauczyła was podstaw kulturalnego
zachowania, wyrażania swojej opinii, dyskusji na jakiś temat? W ogóle
nie planowałam wypowiadać się w tym temacie, nie lubię filmów na
podstawie komiksów ale mój maż je uwielbia dlatego weszłam na ten temat
by poczytać opinie. Doszłam jedynie do wniosku, że Filmweb "schodzi na
psy". Część komentarzy tu umieszczonych już zgłosiłam do moderacji, bo
to się normalnie w głowie nie mieści. Rozumiem, że można mieć na dany
temat odmienne poglądy ale skąd w was przekonanie, że im więcej bluzg
użyję, im bardziej nawrzucam drugiej osobie, tym większa mam rację? Jak
to się waszym zdaniem ma do siebie logicznie; racja i brak wychowania? Z
jakiej wy ludzie patologii społecznej pochodzicie, że używacie tak
rynsztokowego języka? Jeżeli ktoś nie potrafi się składnie wypowiadać,
nie ma żadnych argumentów do poparcia swojej opinii, to chyba lepiej by
było, gdyby się w ogóle nie odzywał! Jest to forum publiczne, owszem ale
nawet menel z dworca, występując ze swoim poglądem publicznie, powinien
przyjąć pewne zasady dyskusji! Zalecam wam jakiś kurs Savoir-vivre albo
chociaż kurs prowadzenia dyskusji. Jakikolwiek ten film by nie był, wy
swoimi wypowiedziami zjechaliście dużo, dużo poniżej poziomu tego filmu!
Chcąc nawet użyć agresywnej wypowiedzi, nie znaczy, że wypowiedź ta ma
być wulgarna!
Dziękuję za uwagę.
filmweb byl "na psach" :P tu nawet najlepszej klasy kino jest nazywane "dnem" jakby filmy nie mialy innych walorow oprocz tego zeby "mi" sie podobal. dzieciaki maja dostep do internetu, ogladna trailer i swieca jak neon burdelu az oczy szczypia. ale jest i druga strona medalu, próba skrytykowania czegoś, starajac sie to poprzec argumentami kwitowana zwykle jest szczekaniem, piskami itp. pzdr
Ciekawe, czy w "realu" też jesteś taki mocny w gębie czy tylko schowany w domciu za swoim monitorkiem? Tyle ode mnie, bo jak to kiedyś ktoś mądry powiedział: "Nie dyskutuj z głupkiem, bo sprowadzi cię do swojego poziomu, po czym pokona doświadczeniem."
Tak czy owak, życzę rychłego powrotu do zdrowia.
W plejadzie jestem jeszcze mocniejszy skretyniały gówniarzu, a co do mojego samopoczucia to wszystko okej, twoje chyba nawala.
@666niepełnosprytny666
Lepiej powróć do zjadania kóz z nosa w swojej wiosce pod Katowicami i nie wypisuj kocopołów w necie, a jeśli już koniecznie chcesz zabłysnąć jak sraka na dworcu, to stawiaj przecinki, miękkim siusiakiem zrobiony nasieniojadzie, bo raczej nikt nie zrozumie, co za bukwy tu stawiasz, szczylu. Bye, skrzywdzony przez los pedziu bez jaj.
P.S. Miałem ci nie odpisywać, siuśku, ale jakoś nie mogłem się powstrzymać w przypływie dobrego humoru.
Kilku tutaj niestety tak. Zacytuję Piłsudskiego - "Kraj piękny, tylko ludzie pojebani".
Jak narazie Kick-Ass na rottentomatoes ma 10 pozytywnych ocen i średnią 8.7 czyli zapowiada się wspaniale. Mam nadzieję, że z premierą przybyje więcej pozytywnych komentarzy.
też czytałem recenzje na RT są bardzo dobre, wychodzi na to że, wreszcie zekranizowano komiks tak jak należy.
Byłem na tym wczoraj w kinie. Film trzeba traktować z lekkim przymrużeniem oka ;) Swietnie się go ogląda, jest naprawdę zabawny a sceny walk są świetnie dopracowane (choć oczywiście na niektórych się uśmiechałem szeroko).
Jeśli chodzi o porównanie z komiksem to oczywiście jest kilka drobnych zmian, wiadomo. Wychodzi to jednak moim zdaniem filmowi na plus.
Polecam ten film, wysokie oceny jak najbardziej zasłużone. Przed seansem jednak należy się wyluzować i oczekiwać dobrej rozrywki i raczej niewiele więcej.
Jestes ograniczonym i BASTA! stary wez sie ogarnij, bo chocby to nawet byl "zmierzch" to ty jestes nawet smieszniejszy! jestes jednym z tych, ktorzy sa fajniejsi jak ich nie ma :)
Jesteście ograniczonymi gimnazjalistami ale nie dziwię się i wybaczam wam dorastacie w zepsutych moralnie czasach. Więc tylko się cieszyć że nie jest się takimi pustymi pajacami jak wy.
co ty pieprzysz? kto sie wypowiada na temat czegos o czym nie ma pojecia (sie k***a najpierw oglada film potem ocenia, chociaz wnioskuje ze nawet tego nie potrafisz), dojrzaly inteligencie? ps. iloma zepsutymi pajacami moge byc naraz?
Kolega może powie dlaczego narzeka na ekranizacje komiksów skoro sam ma Kruka jako avatar???
Ta kretyńska bajeczka dla dzieci "Krukowi" nie dorasta do pięt, więc nie porównuj gówna do złota.
DONKI :) A film zapowiada się fajnie:) Na razie nie widziałem więc nie oceniam ale zwiastun podobał mi się bardzo(jak to zresztą zwiastun-teraz nie robią złych zapowiedzi) :)
Tu nie chodzi o branie filmu na poważnie czy realistycznie.
Lecz takie gówno pokroju "Kick Ass" pozostawia sobie wiele do życzenia.
Jeszcze raz pozdrawiam skretyniałych fanów tego filmu, i w dupie mam czy komuś to nie pasuje.
Cytuję "Kroi się kolejna kupa dla emofanów-ekranizacji komiksowych".
Największym emo-filmem jaki oglądałem jest właśnie "Kruk". To wyznacznik tej płochej subkultury tak samo jak "Miasteczko Halloween", "Edward nożycoręki" i inne świetne filmy Burtona. Nie mówię, że "Kruk" jest złym filmem bo nie jest, ale warto czasem pomyśleć lub poznać coś zanim się o tym napisze.
Z tego co mi wiadomo, a nieskromnie mówiąc - wiele mi wiadomo, subkultura zwana potocznie emo, powstała w połowie lat 80 XX wieku. Z tego co również mi wiadomo "sok z żuka" powstał właśnie wtedy, a za nim reszta wymienianych filmów. Do tego, nie rozumiem twojej argumentacji. Jeśli coś powstało wcześniej to tylko potwierdza, że jest wyznacznikiem tego co powstało później.
Nie rozumiem też tekstu "Właściwie to na filmy Burtona mówi się gotyckie".
Sugerujesz, że nakręcił je w XII wieku?
Proponuje użyć internetu czasem do czegoś innego niż tylko wyzywanie innych na forum jednocześnie ośmieszając się swoją niewiedzą.
Albo po prostu skończyć podstawówkę wieczorowo.
Współczuję twojeu poziomowi. "beetlejuice" jest GOTYCKI a emo to
"Ludzie, którzy za wszelką cenę chcą zwrócić na siebie uwagę podcinając sobie żyły herbatnikiem lub łyżką do herbaty. Cały świat jest przeciwko nim, i nikt ich nie rozumie."
Czy mroczni bladzi ludzie, nadwrażliwce, owszem, ale jednak wytonowani i raczej flegmatyczni są emo? Raczej nie. I nie pyskuj jak się nie znasz. Emo to masz w gimnazjach, a neogotyckie rzeczy właśnie są u Burtona, czy tego chcesz czy nie, pajacu ;]
Poza tym inspiracje Burtona raczej wywodzą się z tandetnych filmów Cormana, gdzie występował niejaki Vincent Price. Polecam film "Kruk" z lat pięćdziesiątych/sześcdziesiątych (który był wiele wcześniej niż emo), który łudząco przypomina filmy Burtona. A postacie też raczej nie przypominają mi emo.
Nie rozumiem w ogóle co mają inspiracje Burtona do tego co napisałem, ale ok. Umiesz używać googli i to się chwali.
Ja nie mówię, że Burton tworzy emo-filmy, tylko staram się uświadomić ci, że to właśnie ta subkultura się na nich wzoruje poprzez wygląd, ubiór itd.
Nie ma w tym ani krzty winy Burtona. Odpierasz moje posty jako atak na tego reżysera (który jest jednym z moich ulubionych) zupełnie bezpodstawnie. Myślę, że było by inaczej gdybyś uważał na lekcjach i nauczył się czytać ze zrozumieniem.
Proponuję również dowiedzieć się trochę o subkulturach. Dlaczego? Po pierwsze - to bardzo ciekawe, a po drugie - żeby nie robić z siebie głupka myląc emo z czymś małoletnim udającym emo.
I rada na przyszłość: Nie wyrzucaj innym braku poziomu wypowiedzi samemu będąc na dnie.
"Największym emo-filmem jaki oglądałem jest właśnie "Kruk". To wyznacznik tej płochej subkultury tak samo jak "Miasteczko Halloween", "Edward nożycoręki" i inne świetne filmy Burtona"
„"a nie mówię, że Burton tworzy emo-filmy, tylko staram się uświadomić ci, że to właśnie ta subkultura się na nich wzoruje poprzez wygląd, ubiór itd. "”
Nazywasz "Kruki" i inne emo – filmami. W ogóle oba cytaty sobie przeczą. Nie wiem co np. "Miasteczko" ma z emo. Ja w tym widzę piękną bajkę podaną w nieco makabryczny sposób. Bije od tego groteską, mrokiem, gotykiem. A ze słownika korzystam, bo jest obiektywny, może nie powinienem? :>
Jeśli nie korzystasz ze słownika, to TY powinieneś zaliczyć podstawówkę wieczorowo :> No i zdecyduj się, czy filmy Tima są emo czy jednak są inspiracją dla emo? Oj, tobie nawet przedszkole wieczorowe nic nie da :>
Tak czy inaczej styl emo, wedle słownika to ludzie emo, tnący się. Oczywiście chodziło tobie o drugie znaczenie emo, przepraszam, bo jest jeszcze taki styl, który faktycznie występował w latach '80 - „Emo to muzyka pochodząca od hardcoru. Jej pełna nazwa to "emotional hardcore" czyli jest to rodzaj muzyki w ciężkich brzmieniach hardcore z emocjonalnymi tekstami.”. A z twoich wypowiedzi wynika, że chodzi jednak o to pierwsze, mimo iż mówisz o tym drugim. Z wcześniejszgo cytatu wynika inaczej. Zalicz kulkę, będzie to najlepszym dla ciebie i dla pozostałych :>
"Nie rozumiem też tekstu "Właściwie to na filmy Burtona mówi się gotyckie".
Sugerujesz, że nakręcił je w XII wieku?"
Sugeruję, że styl gotycki może być użyty w każdym wieku, baranie :>
"Myślę, że było by inaczej gdybyś uważał na lekcjach i nauczył się czytać ze zrozumieniem."
"Proponuję również dowiedzieć się trochę o subkulturach. Dlaczego? Po pierwsze - to bardzo ciekawe, a po drugie - żeby nie robić z siebie głupka myląc emo z czymś małoletnim udającym emo. "
"Nie wyrzucaj innym braku poziomu wypowiedzi samemu będąc na dnie"
BTW Burton raczej preferuje Siouxsie & The Banshees, któr można usłyszeć w „Batman Returns”, piosenka nazywa się „Face To Face” i jest to czysty gotyk. Więc chyba takiej muzyki słuchał, a nie emo :>
"Nie rozumiem w ogóle co mają inspiracje Burtona do tego co napisałem"
" to wyznacznik tej płochej subkultury tak samo jak "Miasteczko Halloween""
Tak jak "Kruk" ( ten z Pricem ) jest wyznacznikiem dla Burtona?
Każdy reżyser ma styl, w przypadku Burtona jest to bardzo pokręcony i mroczny styl. Nazywanie Tima emo to tak jak nazywanie Edgara Alana Poe, którego on czytał ;]
Więc zanim będziesz się ośmieszać i trafiać na moje listy ulubionych baranów, pomyśl co ukształtowało styl i duszę Czarownika z Burbank, i nie był to emo style. Corman, Price, Poe, Wood, Chas Addams, „The Killing Joke”, „The Skeleton Dance”... Tutaj znajdziesz odpowiedzi.
Próbowałem kulturalnie ci wytłumaczyć o co mi chodzi, ale widzę, że się nie da i muszę zniżyć się do twojego poziomu.
Pokaż mi, w którym miejscu napisałem, że Tim Burton jest emo, a jego ulubiony gatunek muzyczny to emocore, słucha go całymi dniami i inspiruje go ta muzyka do kręcenia swoich filmów?! No gdzie matole?!
Jedyne co napisałem to to, że emo czerpią z filmów Burtona, a raczej postaci przez niego kreowanych styl, image. Dotarło czy przeliterować?
Film, w którym pierwszoplanową postacią jest facet z wymalowanymi oczami, ubrany na czarno, grający na gitarze dołujące kawałki jest emo, czy chcesz czy nie. Oczywiscie, założenie reżysera było inne. On może i wzorował się na gotyku, ale w dzisiejszych czasach, kiedy mamy już emo rozwinięte tak, że nawet nasi dziadkowie wiedzą co to takiego, ten film niestety jest opisywany tak, a nie inaczej. Może nie przez ciebie, może nie przez ludzi kochających ten film bo oni wiedzą o co chodzi, ale przez zwykłego widza.
Przyznam się, że moim błędem było zaczynanie wypowiedzi od zdania:
"Największym emo-filmem jaki oglądałem jest właśnie "Kruk".
Był to odwet za porównanie "Kick-ass" do emo. Napisałęm to trochę w złości, a na myśli miałem zupełnie co innego (opisałem wyżej) w ten sposób trochę spaczyłem film, który jest jednym z moich ulubionych.
Jeśli chcesz wiedzieć co ma "Miasteczko Halloween" z emo to przyjrzyj się choć jednej przynależnej do tej subkultury. Założę się, że będzie miała choć jedną część garderoby z wizerunkiem Jack'a.
Na siłę chcesz się ze mną kłócić. Szukasz dziury w całym mimo, że każdy kto obserwuje naszą dyskusję zauważy, że jesteśmy po jednej stronie. Ty po prostu nie rozumiesz co się do ciebie mówi i widocznie sprawia ci przyjemność oczernianie innych zupełnie bezpodstawnie.
"Sugerujesz, że nakręcił je w XII wieku?" to była moja ironia, której niestety nie wyłapałeś. Dlaczego ironię? Bo pisałeś o okresach czasowych w jakich powstawały filmy, o których dyskutujemy i przy Burtonie napisałeś o gotyku. Przeczytaj to jeszcze raz i zobacz jak to wygląda.
"Burton raczej preferuje Siouxsie & The Banshees (...)"
Naprawdę mało mnie obchodzi jakiej muzyki słucha Burton i powtarzam - Nigdy nie napisałem, że słucha emocoru.
Tłumaczę ci łopatologicznie bo chyba takim prostym ludziom jak ty, tak trzeba.
Przypuśćmy, że pisarz X tworzy ciekawe opowiadania. Kilkanaście lat później pisarz Y wzorując się i czerpiąc inspiracje od pisarza X tworzy swoje opowiadania. Ludzie czytający pisarza Y biorą z jego opowiadań tylko obrazki i tak upłaszczają twórczość pisarza Y. Dociera?
Podsumuje i pisze to po raz ostatni.
NIGDY NIENAZWAŁEM TIM'A BURTON'A EMO-REŻYSEREM. UWAŻAM JEDYNIE, ŻE SUBKULTURA EMO CZERPIE SWÓJ WYGLĄD Z JEGO DZIEŁ FILMOWYCH.
I masz to wypisane czarno na białym w moich wypowiedziach kretynie, ale widać jesteś bardzo konfliktowym człowiekiem.