Mam pytanie do osób, które już widziały film.
Czy polscy tłumacze złagodzili język używany w filmie zgodnie z panującym zwyczajem? Pamiętam oryginalne trailery, gdzie rzucano mięsem, a szczególnie Hit-Girl wrzucała w każdym zdaniu kilka ciężkich wyrazów.
Obawiam się, że może to zostać przetłumaczone w stylu jak to kiedyś widziałem w Desperado ("f* you man" na "goń się wujek").
A oprócz tego - czy ten film jest w kinach w wersji z napisami?
Powiem Ci tak.
Niestety właściwie polskie napisy całkowicie obdarły KICK-ASS'a ze słów niecenzuralnych. Tak słodkie przekleństwa podczas rozmowy Hit Girl z ojcem są całkowicie pomijane. Samo występujące słowo FUCK ! nie powoduje wyświetlenia soczystej K**WY
Jedyny z tego plus, że nie zastępowali tych słów wyrazami KURDĘ itp.
Ale jeśli zastanawiasz się czy iść do kina to nie czekaj ani minuty. Wybawiłem się genialnie :)
Cóż... zależy kogo masz na myśli przez "polskich tłumaczy". Jeśli tych od dystrybutorów, to normalka, że u nich "fuck" to "kur de balans". Napisy z sieci na pewno nie będą w żaden sposób zmiękczane. Wiem co mówię. Wystarczy uzbroić się w cierpliwość i zerkać na stronki z napisami.
;> Ojj wiesz Sab co mówisz. Trzymam za słowo! Myślę, że sporo osób czeka na prawdziwie godne tłumaczenie, tymczasem koniecznie wizyta w kinie.
Nie no, jeżeli ten film jest w wersji z napisami to mogę iść. Rozumiem po angielsku bardzo dobrze i zorientuję się co naprawdę chciały powiedzieć postacie...
I pójdę, jeśli tylko stwierdzę, że 20-latek na tym filmie nie będzie wyglądać śmiesznie ;)
Ja chyba nie wyglądałem śmiesznie, ani ludzie z którymi byłem, a jesteśmy dwa razy starsi od Ciebie, więc raczej nie masz się czego obawiać. Powtarzam: TO NIE JEST FILM DLA DZIECI.
No to dobrze, że nie jest.
Dzięki.
(Teraz dłuższy. Teraz dłuższy. Teraz dłuższy. Teraz dłuższy. Teraz dłuższy. Teraz dłuższy. Teraz dłuższy. Teraz dłuższy. Teraz dłuższy. Teraz dłuższy.)
Ten film jest od 18 lat, czemu miałbyś wyglądać śmiesznie? Bo jest o "superboaheterze"?
dokładnie, to jest od lat 15; zdziwił mnie jednak fakt, iż kasjerzy w filmie w ogóle chyba o tym nie wiedzą. W kolejce przede mną, po bilety, stało kilku wyrostków, którym dałbym maksymalnie lat 13; że jest to film o superbohaterze, to chyba wszyscy myślą, że to będzie film familijny.
Napisy są beznadziejne (bardzo ugrzecznione, nie wszystko poprawnie tłumaczone, pominięte teksty itp.). W sumie mi to nie przeszkadzało, bo i tak nigdy nie czytam wypocin polskich tłumaczy :P
Ale to jest standard w polskich kinach. Oprócz świetnych (aczkolwiek nie genialnych) tłumaczeń w rodzaju Shreka, Ice Age, to reszta jest robiona przez wyrobników, którym płacą tyle co ile, więc się nie starają.
Dlatego zaczekajcie na literki z sieci. Zapewniam, że będą tak ostre jak sam film. ;)