Ściągnąłem ten film siedząc w biurze , i szukając czegoś co będzie warte obejrzenia . Dawno już słyszałem o Kick Ass ale sądziłem że to kolejny film z cyklu o pseudo bohaterach jak np. Zajebisty . Jakież było moje zdziwienie kiedy pojawiły się końcowe napisy . Nigdy nie byłem fanem produkcji tego typu jednak ten film ma coś w sobie co sprawia że człowiek (przynajmniej ja) bardzo intensywnie wykorzystuje swoje szare komórki do zastanowienia się także nad swoim własnym życiem . Może jestem nienormalny skoro wypisuje takie rzeczy o tym filmie , ale w końcu każdy z nas chciał kiedyś zostać superbohaterem prawda ? Jedna najważniejsza rzecz jakiej się z Kick Ass nauczyłem to że nie musisz być super mocy , wystarczy że czynisz dobro wokół siebie . Powiecie że przesadzam , ale to już nie moja sprawa .
Mi film o dziwo też się podobał choć dodam że mam upodobania do takich "nietypowych" produkcji. Z początku myślałem że to zwykła komedia dla dzieci... ale nie... akcja, krew... istna rzeź.... ^^ a do tego wszystko w kolorowej oprawie. Brutalność tej małej była godna podziwu ^^
Ja tez wlasnie nie spodziewalam sie dobrego filmu, obejrzalam o tak - akurlat jestem w nastroju na takie filmy. W polowie filmu, czulam sie jakbym ogladala dwa rozne - jeden o Kick Ass, jeden o Big Daddy i coreczce. Nie podobalo mi sie, ze ich dodali, ale po powraniu wszystko zaczelo sie do siebie dopasowywac. Zdecydowanie trzeba filmowi dac szanse do konca. Walka Kick Ass z Red Mist byla swietna, bo... slaba. Nie bylo przerysowania. Do tego jak juz inni pisali, swietnie dopasowana muzyka, o dziwo niezly przekaz. Ze zdziwieniem 8/10.