Zawiodłem się na filmie. Owszem ogląda się to sympatycznie, dodano więcej wątków, nazwijmy to , komediowych, co jest na plus. Niestety scenarzyści stwierdzili chyba, że komiksowa rzeczywistość jest za bardzo pesymistyczna i postanowili wszystko pokryć grubą warstwą lukru zakończonego happy end-em.
A właśnie ta specyficzna fabuła komiksu była pierwsza klasa! Kto nie czytał niech przeczyta.
Przecież najlepsze co było w komiksie to to, że Big Daddy też był pokroju Kick-Ass-a. W filmie postać Cage'a jest pokroju Punisher'a, a oryginalnie miał być tylko jego parodią.
W komiksie sam Kick-Ass do końca był gamoniem, który nadrabiał zaległości fanatycznym uporem. A filmie co mamy? Rambo z jetpackiem na plecach, rozwalający bazooką szefa mafii.
Przecież o to chodziło w komiksie, że historia nie jest sztampowa. A tu mamy koniec końców po prostu kolejne wcielenie Petera Parkera vel Spider Man-a. I zamiast pionierskiego spojrzenia na temat, otrzymujemy kolejnego odgrzewanego kotleta.
no i to mnie własnie wku_tralalala ostatnimi czasy, ze ludzie nie robia filmów by cos pokazac, robia filmy pod publike czyli zeby sie podobało bylo tak jak to powinno być, czasem zadaje sobie pytanie... czy doczekam sie na film w ktorym nie bedzie happy endu lub kiedy wyjde z kina bede musiał głęboko odetchnać przy papierosie bo własnie zobaczyłem cos co wbiło mnie w fotel z ciekawosci fabuły a nie efektownosci cgi...
co najlepsze było w filmie to chyba ta mała panna co naprawde Kick<ed some>Ass<es> ^^
dzisiaj są czasy, że wszystko musi być podwójne, dużo, najlepsze? Za dużo gier, komiksów i internetu! Ja nie mam żadnego pojęcia o komiksach, wyrosłem już z tego, nie interesuje się dowalaniem wszystkiemu co przeznaczone dla ludzi. Na filmie ubawiłem się po pachy i o to chodziło. Mam za dużo pracy i innych spraw, żeby tylko same psychodele oglądac.
A tak na marginesie, be_rude, jak chcesz nie spać w nocy, nie ma być happy endu i ma wbić w fotel to chyba na Shutter Island się nie zawiedziesz.
Nikt nie neguje, że takie "zabawowe" filmy są bardzo przyjemną sprawą i dobrze, że powstają. Dziwi tylko proceder brania materiału nie do końca "zabawowego" by zrobić taki film.
Zgadzam się z autorem tematu. Spłycili i to bardzo... ale jak widzimy większość ludzi to łyknęła więc kult gówna w kinie się utrzyma.
"kult gówna" ? a co to takiego? Znowu zwolennik filmów z przesłaniem i głębi intelektualnej? Nie kumam takich wypowiedzi!
przeczytałem komiks i powiem tyle macie nieco racji, co do spłycenia (głównie chodzi o pochodzenie grupy Big Daddy, i watek z Katie), ale zauważcie że 1 to jest film, na który wyłożyli nieco kasy a nie komiks którego największy koszt to bułki i mleko dla rysownika, czyli w skrócie musieli to zrobić, żeby im się sprzedało. To nie jakieś polskie ambitne kino z budżetem 5 tyś złotych. Producent włożył 30 mln i chciał zysku.... 2 film był i tak kontrowersyjny, a teraz wyobraźcie sobie, że okazuje sie Big dady zabiał bez powodu. 3. Bądź co badź film jest dość wierną kopia komiksu (nie ma na przykład, aż tak mocnego odejścia od pierwowzoru co w rambo, który w książce umiera)4. Zakończenie racja przesadzili trochę z jet packiem ale to było nawiązanie do komiksowego miotacza ogni kupionego na e-bay. Jedyna różnica która mi się nie podobała to udany związek z kartie, ale tu odsyłam do punktu 1....
"kult gówna" ? a co to takiego? Znowu zwolennik filmów z przesłaniem i głębi intelektualnej? Nie kumam takich wypowiedzi! - pudło, lubie też kicz, ale na poziomie.
aż żeś się obudził po pół roku. Kicz na poziomie ... no podaj przykładzik. Poza tym, po cholere się pytam ... przecież takie filmy to jak butelka piwa, wypijasz, i robisz siku, więcej nie miało nic po tym pozostać.
Dla niektórych tego typu komiksy to jak widać wyżyna intelektualna i będą się czepiać pierdół, które nie obchodzą nikogo poza 5 osobami które w ogóle wiedziały, że taki komiks istnieje a tym bardziej go czytały. Ja nie czytałem i nie mam zamiaru, mam gdzieś co zmienili w porównaniu do 'głębokiego intelektualnie' komiksowego oryginału (w którym miejscu? serio mieliście jakieś niesamowite przeżycia emocjonalne w trakcie czytania?). Film jest świetny i dobrze się go oglądało, tyle mi wystarczy. Dla 'głębi intelektualnej' oglądam inne filmy, a nie ekranizacje amerykańskich komiksów.