Oglądając zwiastuny i plakaty można sobie było pomyśleć że to komedia akcji, natomiast w wielu momentach, zwłaszcza na końcu, przesiąknięta była dramatem. Jak na taki prosty film był on bardzo trudny do obejrzenia, ale tylko przez to, że był trudny do zinterpretowania, jakby twórca nie do końca wiedział, czy chce nas rozśmieszyć do łez czy wprawić w osłupienie czy smutek/współczucie. Ogólnie rzecz biorąc był niezły, chociaż nigdy nie widziałem tak kontrastowo kiepsko użytego soundtracka do sceny totalnej rzezi, kiedy pierwszy raz zobaczyliśmy Hit-Girl w kostiumie. Miał kilka fajnych scen, i mimo iż nie był zbyt szczególny to można obejrzeć.
Wczoraj obejrzałem ten film ściągając z nVod. W kinie pewnie bym nie wytrzymał bo musiałem dwa razy zrobić sobie przerwę. Nie jest to kicha, nie jest to gniot ale jak dla mnie dziwna produkcja. Nie wiem, może na moją ocenę wpływa fakt że wczesniej nie zapoznałem się z komiksem. Do obejrzenia w zimowy wieczór.