tak:D

Tak:D Ty jeden. Ocena 1/10 spoko znawca z ciebie jest.

Rozumiem Twoje zdegustowanie. Pytanie po co robi się takie filmy? Kto pisze takie scenariusze? Kto rysuje takie komiksy (a wierz mi, że film pod względem brutalności to piaskownica)?
Brutalność, Krew, Patologia, zaszokowanie jest w cenie - ludzie chętnie sięgają po takie "lektury". Kasa, kasa, kasa. Zarobek bazujący na najpodlejszych potrzebach rynku.
A najlepsze jak twórca zaczyna kroić portret psychologiczny takich postaci np: "Pod maską krwawej morderczyni, czai się wrażliwa istota, która mordując ludzi chce zwrócić na siebie uwagę....i takie tam".

dla kasy mój drogi to się robi "M jak miłość" i tym podobne g.... Gdzie jest pokazane "prawdziwe życie"

Oczywiście, że tylko Ty. Ja jestem zachwycony.

Rczej jest film skierowany do ludzi młodych, którzy są juz wystarczająca spaczeni przez inne filmy ;) Mnie osobiście film średnio się podobał-bezsens totalny^^ Ale znajdzie się rzesza ludzi którzy z pewnością dadzą 10/10 :) Ja dałem 7 ze względu na trzymającą się fabułę(nie mówi że jest oszałamiająca), dobrą gre aktorów i ogólnie za cało kształt :)

Jak zwykle nie umiecie wyłapać tego co do wyłapania jest. Głupie pierdolenie o kasie... Tutaj brutalność nie jest pustym środkiem przyciągania głupich widzów łaknących jej. Jakbyście posiadali jakiś intelekt, to wyłapalibyście ironię samego środowiska amerykańskiego przedstawionego w filmie i komiksie. Wyłapali byście że owa brutalność jest środkiem wyrazu. Jest ona przesadna... Zhiberbolizowana jak w Kill Bill'u. Da się tutaj odczuć jakby posmak Tarantino. Ale co tam.. Matki małych dzieciaków z pewnością odbiorą to jako brutalność i jedynie brutalność. Nic w tym dziwnego i niezwykłego. Słodkiego, miłego życia...

Jak to miło pogadać na poziomie. Trzecia odpowiedź i już cię wyzywają od idiotów. Rozumiem jaki był zamysł twórców komiksu/filmu. Chciałem się tylko wypowiedzieć nad zasadnością takiej postaci przekazu. Czy filmowcy już wyczerpali możliwości przekazu treści w granicach przyzwoitości? Jak obserwuję, to coraz częściej twórcy sięgają po te oręże. "Bohater będzie kroił toporkiem kolegów a my to sprzedamy jako metaforę społeczeństwa..."

fakt, że łukasz złapał dużo zbyt agresywną postawę, ale niestety ma rację. przemoc przekazana w filmie nie wydawała mi się niczym dziwnym, strasznym czy powodującym obrzydzenie i naprawdę, w moich oczach - sporym idiotyzmem jest ocenianie z jej powodu filmu na 1. w produkcji chodzi o jej klimat, o przedstawienie tematu komediowo-realnie z dodaniem smaczków typowo komiksowych jak właśnie w przypadku sceny gdzie 10latka morduje armię ludzi. film mi się podobał, całoształt, więc mam trochę inne podejście, ale dziwi mnie twierdzenie w 2010 roku, że coś było w nim niesmaczne. przecież kino nas przyzwyczaiło nas do wiele mocniejszych scen, przynajmniej mnie, pozwoliło mi to wręcz docenić te sceny. (tą ze stetoskopem na przykład, bardzo mi się podobała) rozumiem pytanie co to ze sobą niesie, ale wydaje mi się, że nie musi nieść nic. jest to kino stricte rozrywkowe i chociaż targetem na pewno były nastolatki to wpakowanie w ten film sterty przesłań i morałów uczyniłoby go tandetnym a jego wielkim plusem jest deficyt tandety i patosu.
btw. superbohaterzy na facebooku, świetny myk. :D

warto też zauważyć że dzieci wyrzynające w pień ludzi to przecież nie nowość jak miałem 12 lat to już byłem masowym morderca wyzywającym się nad pikselami w gta 3 :D no teraz mi się znudziło i chodzę z siekierą do parku i kałachem do centrum handlowego:D:D:D... A jak cię degustuje widok małych dzieci zabijających ludzi to sobie obejrz taki film para dokumentalny o tym jak w Afryce dzieci są szkolone do zabijania, nie znam tytułu bo nie chciałem tego widzieć bo wiedziałem, że to jest PRAWDA i to by mnie naprawdę przeraziło. Widziałem jedynie kiedyś zwiastun i tam murzynek musiał zabić 2 murzynka, bo inaczej on by został zabity to jest ohydne ŻYCIE a nie film gdzie super bohaterka w rytm świetnej muzyki akrobatyczny sposób zabija ZŁYCH ludzi...

Święte słowa.

przepraszam za sposób napisania postu (błędy i hmm "myślowy bełkot)

Pozwól że zacytuję:"ale dziwi mnie twierdzenie w 2010 roku, że coś było w nim niesmaczne. przecież kino nas przyzwyczaiło nas do wiele mocniejszych scen, przynajmniej mnie, pozwoliło mi to wręcz docenić te sceny."
Trochę to straszne stwierdzenie. Pytanie co będzie dalej? Do czego jeszcze się przyzwyczaimy.
Ale to nie miejsce chyba na takie tematy.

do wszystkiego się przyzwyczailiśmy was bulwersuje ten film a wiecie co mnie bulwersuje film który pokazywali w dziennikach w tv jak w iraku strzelali z helikoptera do reporterów bo myśleli ze kamera to bazuka.... tam było widać jak ci ludzie są trafieni i umierają i ŻADEN powtarzam ŻADEN dziennikarz nie powiedział uwaga zdjęcia drastyczne co innego jak by był koń zagłodzony to wszyscy by mówili o drastycznych zdjęciach a tam gineło tylko kilka osób