PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33200}

Kill Bill

Kill Bill: Vol. 1
2003
7,4 384 tys. ocen
7,4 10 1 384440
7,9 92 krytyków
Kill Bill
powrót do forum filmu Kill Bill

TANDETA

ocenił(a) film na 4

Film jest taki kiczowaty że wstyd o nim pisać. Q.Tarantino nie popisal się, jedyny jego film który mi się podobał to "Pulp Fiction". Nie rozumiem dlaczego ten film ma ocenę równą z "7", "Harry Angel" czy "12 małp".

Dr_Miranda

O to wlasnie chodzi. Film mial byc kiczowaty, bo nawiazywal do kina azjatyckiego ktore (nie da sie tego nie zauwazyc) jest kiczowate. Mysle ze film jest swietny. Jest to film uniwersalny, ktory laczy w sobie esencje wszystkich gatunkow. Ogladajac go za kazdym razem mozna dowiedziec sie czegos nowego. Narazie widzialem 13 razy i ciagle mi malo. To chyba o czyms swiadczy %-)

ocenił(a) film na 6
jeryhu

To akuart swiadzcy tylko zle o Tobie jerychu.

ocenił(a) film na 8
jeryhu

To może np. świadczyć, że nie masz więcej filmów oprócz "Kill Bill" ;P

ocenił(a) film na 10
jeryhu

U mnie jest podobnie. Za każdym razem dostrzegam jakiś nowy "element", który zmienia w jakiś sposób odbiór dialogu czy nawet całych scen. fidelio i Misiek_32 , to jednak nie "to" :)

ocenił(a) film na 5
Dr_Miranda

Zgadzam sie ten film bardzo kiepsko wygląda przy pulp fiction czy choćby Jackie Brown albo moim ulubionym od zmierzchu do świtu gdzie Tarantino nie był reżyserem ale za to zagrał, napisał scenariusz i był producentem. Moim zdaniem kill bill jest filmem przeciętnym i w tym wypadku doszukiwanie się jakiegoś drugiego dna jest bezsensowne mimo iż wiadomo że reżyser wprowadził do filmu cały ten kicz nawiązując do kina azjatyckiego

ocenił(a) film na 9
Dr_Miranda

eeee no sorry ale np. ta animowana wstawka z muzyka ze sphagetti westernow, nie byla zacna?:) albo finalowa scena pojedynku z o-ren ishi z ta mega niepasujaca muzyka?? swietne:D Tarrantino RZadzi:D, super film:D nie wiem czego sie czepiacie:)

ocenił(a) film na 5
RocknRoll

Kiepski film.Pokazuje tylko sile reklamowej propagandy.
Film odniosl wielki sukces tylko dzieki sporej forsie wlozonej w reklame,a tak to bardzo slaba produkcja.

ocenił(a) film na 6
RocknRoll

Problem w tym, ze te sceny co wymieniłes akurat są fajne, tylko że film jako całośc się rozpada na epizody, ma kiepską fabułę. To, ze Quentin potrafi reżyserowac kazdy wie i dlatego momenty z Kill Bill niektore ogląda się swietnie. Niestety scenariusz i ciagła naparzanka są beznadziejne, a walki po jakims czasie juz nużą, bo widz nie angazuje sie w bohaterow, Tu chodzi o walki dla samych walk. Ten film po prostu jest pusty choc ma oryginalne sceny.

fidelio

z tym ze kill nill i kill bill 2 nalezy traktowac razem.

W jedynce mamy rzez i posoke w 2 prawie jej nie ma - po zlozeniu obu tych filmow mamy znakomity obraz w ktorym akcja od poczatku pedzi powoli zwalniajac i doprowadzajac nas do finalu - dziwna metoda trzeba przyznac ale wydaje mi sie ze zamierzeona (odwrotnie jak w innych filmach gdzie nic sie nie dzieje a na koncec na czlowieka zrzucana jest bomba krwi i trupow)

Co do kiczowatosci i porownywania tego filmu do pulp fiction- kiczt to jest ale takie mialo to byc a porownywac nie ma co bo pulp fiction jest o czym innym a kill bill o czym innym i pokazane w radykalnie rozny sposob

Q.T. pokazal po raz kolejny jak znakomicie potrafi sie wpasowac w rozne konwencje i jak znakomicie potrafi nasladowac i parodiowac to co juz powstalo

Dr_Miranda

Film ma taką ocenę ponieważ jest dobry. Nie tylko ty głosujesz na tej stronie. Jeśli ty czegoś nie rozumiesz/nie lubisz to nie znaczy że tak mają myśleć wszyscy. Do pewnych rzeczy trzeba podejść z dystansem, na luzie, w końcu to tylko film, kto nie chce nie ogląda.
Kill bill mocno nawiązuje do kina azjatyckiego i myślę że dlatego wiele osób nie lubi tego filmu - ludzie nie lubią tego czego nie rozumieją i nie znają. Ja akurat lubię kino azjatyckie i Kill bill bardzo mi przypadł do gustu. Lubię krwawe horrory, makabryczny humor, ale o gustach się przecież nie dyskutuje.
Nie cierpię natomiast nadętych produkcji made in hollywood robionych "pod oskara" ale to już inna bajka....

Dr_Miranda

Opinia prostaka z wklejonymi do opisu cytatami ze Slipknota i Godsmack.
Nic dodać, nic ująć.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 4
Villon

Miło mi. Kill Bill to film dla inteligentów. Ja jestem prostakiem, mówi się trudno

użytkownik usunięty
Dr_Miranda

sam jestes kiczowaty
.............................. ..................

A ja myślałem że KB właśnie miał by kiczowaty, tak jak parodiowane w nim z deka kino azjatyckie ;]. A najlepsza imo. scena w filmie tj. anime czyż nie była kiczowata (ta posoka w rytm podniosłej muzyki) a jednak była ... świetna. Więc imo. Q to nie tylko miszcz postmodernizmu ale i kiczu który to potrafi wynieść na wyżyny.

Dr_Miranda

Dobra, chyba powinienem sprostowac moja wypowiedz, bo dostalem juz kilka wiadomosci pietnujacych moj punkt widzenia. Raczej chodzilo mi o to, ze Tarantino wykorzystal w swoim filmie najbardziej typowe, dla starych azjatyckich filmow (no dla nowszych tez, ale to nie to samo) motywy. Mowiac 'kiczowate" chodzilo mi o wykozystanie w filmie (w dzisiejdzych czasach) tego wlasnie stylu rezyseri, ktory mozemy ozbaczyc w filmach azjatyckich sprzed wielu lat. Dla zwyklego 'smiertelnika' taki film jest kiczowaty. A sadzac po wypowiedzi zalozyciela tego tematu i po tym ze on sam przyznal sie ze jest prostakiem, uzylem chyba za duzego skrotu myslowego.
Przepraszam

ocenił(a) film na 4
jeryhu

Postaram się nikogo nie urazić, żeby nie zostać zasypanym obelgami. Ja traktuje kill billa jako niewypał. Nie, jak film akcji, tylko że poprzedni film akcji ( Pulp Fiction ) nie był "kiczowaty" (to nie tylko moje słowa). Według mnie reżyser chciał powtórzyć sukces poprzedniego filmu ( Pulp Fiction ), ale mu sie nie udało ,chociaż wątpię w to. Ktoś taki jak tarantino nie mógł spieprzyć filmu, może zrobił to specjalnie... tak samo jak z El Mariachi i Desperado. El mariachi wg mnie jest swietny, natomiast Desperado był produktem na sprzedaż, aby przy jak najmniejszym wysiłku zarobić dużo pieniędzy. Tak właśnie traktuję Kill Billa, może reżyserowi zabrakło do willi z basenem albo czegoś w tym rodzaju.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
Dr_Miranda

Zauwazylem, ze obok "Kill Billa" nie mozna przejsc obojetnie. Jedni twierdza, ze film jest do bani, ze to wiocha itp. Dla innych, tych ktorzy lubia kino azjatyckie i znaja inne filmy Quentina jest on produkcja genialna. Jest w nim cala masa smaczkow dla widza, zapozyczen z jego filmow, nic nie znajduje sie tam przypadkowo, kazdy element ma jakies swoje zrodlo, Tarantino zongluje motywami tworzac cos niebanalnego. Dzieki temu widz, ktory niestety musi wiedziec troche wiecej od, jak to juz ktos powiedzial, "zwyklego smiertelnika" swietnie sie bawi. Kiedy ogladalem "Kill Billa" wiele motywow udalo mi sie rozpoznac, ciagle jednak jest mi malo. Dlatego mam ochote ogladac go w kolko i doszukiwac sie nowych rzeczy oraz poszerzac swoja wiedze na temat kina, bo bez niej ogladajac "Kill Billa" ani rusz. No i oczywiscie trzeba to lubic.

Dr_Miranda

No oczywiście, kolejny przypadek kogoś, kto traktuje filmy Tarantino jako kolejną nędzną napierdalankę, z wypasionymi bohaterami nie do zabicia; pełne uniesień, ze wspaniałą akcją, fantastyczną fabułą etc... Ale Kill Bill taki nie jest. To jest Tarantino - czyli kino na krawędzi gatunków, inne od wszystkiego innego, które należy traktować z przymrużeniem oka. Zauważ, że Kill Bill to jest taka bajka dla dorosłych, z jawną tandetą w postaci scen nierealnych, z masą trupów i scen walki niewykonalnych dla kogokolwiek. Film bez spókności czasu, jest zrozumiały po obejrzeniu części pierwszej, ale dopiero po drugiej układa się w logiczną całość. Powinno się ustanowić jeszcze jeden gatunek sztuki filmowej - Tarantino. Ten film jest KICZOWATY, ale tak miało być!

ocenił(a) film na 9
Lemon_3

Dokładnie. Jak ktoś tam na forum napisał, 'Tarantino nie umie zrobić złego filmu' - jest to święta racja. Zawsze, jak coś w jego filmach jest dziwnego, niezrozumiałego, NIEREALNEGO, to z góry wiem, że był to cel zamierzony. I jak napisałem na forum drugiej części tego naprawdę świetnego filmu, 'Zasiadając do filmów Tarantino odczuwam w głowie totalną pustkę'. Tak jak w przypadku Pulp Fiction, tak i w przypadku Kill Billa nie miałem zielonego pojęcia, o czym ten film będzie, co ten świetny reżyser znów wymyśli...
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 4
Bruce_Lee

kurde... jeszcze raz... dawno dawno temu oglądałem film "Pulp Fiction" niejakiego Q.Tarantino - genialny. Później "wściekle psy" już nie to co pulp fiction, ale sądziłem że mam wyrobione zdanie o Q.T. Niestety po obejrzeniu kill billa rozczarowałem się. Później obejrzałem kill billa2 i doszedłem do wniosku że on nie umie robić filmów. Podobnie z Rodriguezem. =P i tyle

ocenił(a) film na 9
Dr_Miranda

Ja doszedlem do wniosku, ze nie masz pojecia o kinie i robieniu filmow. =P i tyle.

ocenił(a) film na 4
Loszo

Rzeczywiście nie mam pojęcia o robieniu filmów, nie robię filmów i nie mam takiego zamiaru. Zauważ, że reżyserzy zanim takowymi zostali uczyli się o robieniu filmów. Niestety ja nie mam ciągotek reżyserskich i uczę się o czym innym.

ocenił(a) film na 4
Dr_Miranda

Z tego co wiem, kino jest to budynek w którym wyświetlane są filmy. A jeśli chodzi o filmy to preferuję takie podczas których niektórzy myślą (patrz -)blog) i niosą jakiś przekaz, morał, po którym patrzysz na końcowe napisy i zastanawiasz się nad naturą ludzku itp. Masz kilka dobrych filmów (wg. mnie) w liście swoich ulubionych filmów, ale szklana pułapka 2 i 3 ?! Lub też święci z bostonu ?! Nie powiem żeby mi się podobała szklana pułapka 2 (3 nie oglądałem), a po świętych czułem niesmak...

ocenił(a) film na 9
Dr_Miranda

Tarantino nie ukonczyl zadnej szkoly filmowej, swojego fachu uczyl sie w wypozyczalni kaset, w ktorej pracowal. W przeciwienstwie do Ciebie nie ogladam filmow tylko po to, zeby na koncu uslyszec jakis pseudo-moral. Trylogia "Szklanej pułapki" to klasyka kina akcji, a "Swiętych z Bostonu" uwazam za bardzo dobry film. Skoro juz czepiasz sie mojej listy ulubionych, to przyczepie sie do Twojej. Otoz, film "Pila" to dla mnie gniot. Nie lubie, kiedy filmy udaja to czym nie sa. Ten tytul, jaki tajemniczy... i to super glebokie przeslanie, ze wystarczy obejrzec 5 ostatnich minut, zeby sie o nim dowiedziec. W tym filmie glownie chodzi o rzeznie, a tworcy wsadzili tam na sile moral, zeby nastolatki mogly sie podniecac, ze dostrzegly w filmie glebie. Uwazam, ze lepiej obejrzec dajmy na to "Teksanska masakre pila mechaniczna". Tytul mowi wszystko, podchodzac do tego filmu nikt sie zbednego moralizatorstwa nie spodziewa. Jest rzeznia, nie gryzie sie ona z glupim moralem, tworcy swiata zbawiac nie chcieli i nie pozowali na wielkich filozofow. Ale zeby nie bylo, nie mam nic do ludzi, ktorym sie "Pila" podoba. Tlumacze to tym, ze malo filmow widzieli. Pozdrawiam.

Loszo

Sęk w tym "kolego", że ten film to zabawa konwencją a rozwała ala Monte Pyton jest zrobiona specjalnie. A poza tym gdzie według ciebie "usiłowali wepchać morał ( na siłę :P )". Może w 96 trupach w knajpce? Albo w ściętej głowie przewódczyni gangu ( crazy 88 czy coś w tym stylu )?

ocenił(a) film na 9
Lulislaw

To do mnie bylo? Jesli tak, to "kolego" przeczytaj cala dyskusje, a pozniej sie wtracaj.

ocenił(a) film na 4
Loszo

#####!!! Ej, ja piernicze, dlaczego wszyscy czepiają się w mojej liście ulubionych filmów tylko Piły ?! (no i "Efektu Motyla");
Może ktoś spróbuje odwołać się do innych filmów??

ocenił(a) film na 9
Dr_Miranda

Albo jestem slepy, albo "Efektu motyla" nie masz w ulubionych. Do innych nie ma za bardzo jak sie przyczepic, wszystkie filmy (te, ktore widzialem) conajmniej dobre. Skoro wszyscy sie czepiaja tylko "Pily" to chyba cos w tym jest.

ocenił(a) film na 4
Loszo

Rzeczywiście nie ma go tu...
hmm... To dlaczego się czepiają?
Ale Piły mogą się czepiać, trudno. To tak samo jak z tymi świętymi.
Podobało mi się i już.

ocenił(a) film na 9
Dr_Miranda

Ale jestes pierwsza osoba, ktora czepia sie, ze mam w ulubiinych "Swietych z Bostonu" ;)

Loszo

Kiedy ja oglądam Q jestem w hipnozie, wszystkie szczegóły, detale sprawiają że tak po prawdzie stwierdzam że wszystko to co jest przekazywane jest w rzeczywistości możliwe.Do tego dochodzi oczywiście jeszcze muzyka która w przypadku filmów Q poprostu wymiata.Wczoraj for example odsłuchałem kawałek "Little Green Bag"
nic dodać nic ująć.....
Uwielbiam też gościnne występy i tak też przypominam o "ALIAS" serial taki sobie ale odcinki w których wjeżdża Q...... od razu wiadomo
o co chodzi!!!! również "CSI" w tym przypadku akurat nie wypowiadam się bo nie widziałem tych odcinków które kręcił Q mógłby ktoś coś powiedzieć o tym i o "Żelaznej Małpie.....
Trochę też mam do nadrobienia "Sin City", "Hostel"

Loszo

Kiedy ja oglądam Q jestem w hipnozie, wszystkie szczegóły, detale sprawiają że tak po prawdzie stwierdzam że wszystko to co jest przekazywane jest w rzeczywistości możliwe.Do tego dochodzi oczywiście jeszcze muzyka która w przypadku filmów Q poprostu wymiata.Wczoraj for example odsłuchałem kawałek "Little Green Bag"
nic dodać nic ująć.....
Uwielbiam też gościnne występy i tak też przypominam o "ALIAS" serial taki sobie ale odcinki w których wjeżdża Q...... od razu wiadomo
o co chodzi!!!! również "CSI" w tym przypadku akurat nie wypowiadam się bo nie widziałem tych odcinków które kręcił Q mógłby ktoś coś powiedzieć o tym i o "Żelaznej Małpie.....
Trochę też mam do nadrobienia "Sin City", "Hostel"

Loszo

Co do "pseudo-morałów" lub tzw."puent" to ja się też z tym zgadzam ja również ich nie szukam..... natomiast "Teksańska" pełne kozactwo,podobna jest też "Droga bez powrotu" jest kilka dobrych scen.
Pisząc o Q zawsze przypominam sobie "Mokrą robotę", "Prawdziwy romans", "Napad", "Od zmierzchu..", "Cztery pokoje" wiadomo o reszcie to już nie ma co wspominać tzw. ABSOLUT!!!!!
"Kill Bill" to kult!!! przed billem długo nic nie oglądałem i powiem otwarcie że jak zasiadłem to byłem wszoku stary dobry Q a może stary dobry i jeszcze lepszy.
Przypominam o tzw. "Jesieni średniowiecza" z Bila wchodzi
"SPEC GRUPA DO ROZWAŁKI" a jak już szeryf mówi cytuję
"Za wrażenia artystyczne celujący" to od razu przypomina mi się "Taniec z gwiazdami" i prezydentówna.........

Dr_Miranda

Nie porównuj geniuszu Tarantina do beznadziejnego Rodrigueza...
Żal mi ciebie!

Dr_Miranda

Nawet jeśli ten film jest waszym zaniem kiczowaty(czy jak to tam sobie określacie) to Q.T właśnie o to chodziło. I nawiązuje nie tylko do filmów azjatyckich ale do wielu innych znanych produkcji- krótko mówiąc jest to parodia całego kina. A jeśli chodzi o zastanawianie się nad naturą ludzką i filmy pobudzające do takiego myślenia to sądzę, że czasmi potrzebujemy się rozluźnić przy dobrym filmie (nie musimy chyba cały czas się nad tym całym światem zastanawiać), ale oczywiście potrzebne są też filmy dające do myślenia. Ja uważam że Kill Bill to świetny film, trzeba się tylko trochę wysilić i go zrozumieć.

ocenił(a) film na 3
yuki_2

Popieram że to tandeta!!! Podobno ten film miał być parodią a wyszła jedna wielka nuda!!! Nie polecam.

ocenił(a) film na 1
Dr_Miranda

Film jest do bani, totalna woicha i tyle.
Ten film to rozrywka dla plebsu, nic więcej. Żadnych wartości artystycznych ani skłonienia do refleksji.Czysty produkt popkultury. Tarant(ullo)ino jedzie na sławie uzyskanej za Pulp Fiction - jedyny jego dobry film, zresztą oparty nie na jeo fabule, a zapożyczonej. 1 na 10, a powinno być zero.

ocenił(a) film na 1
Przypalowiec

Przepraszam za literówkę - miało być: "totalna WIOCHA"

ocenił(a) film na 4
Przypalowiec

święte słowa =P (musze cos dopisac bo mi tu wyskakuje ze za krótki =P)

ocenił(a) film na 9
Dr_Miranda

nie ma co, ciekawe to forum. mozna sie usmiac i poplakac jednoczesnie. ech!!!

Przypalowiec

Nie zgrywaj krytyka filmowego,mam was wszystkich dość!
Nic nie robicie w życiu i śmiecie krytykować geniusz wielkiego reżysera!

ocenił(a) film na 1
Dr_Miranda

wez niech obie czesci spierdalaja na szczaw. wiekszego kiczu nie bylo w histori kina. Beeee . jaki shit

diablo001

Na marginesie gratuluje,bogatego słownictwa,i niebywałej inteligencji,ile masz lat dwanaście?
Nie znasz się na kinie,wziąłeś ten film na poważnie,a jest to hołd Tarantina dla filmów sztuk walk z lat 70 tych i 80 tych.
Jak się nie znasz to nie pisz...

ocenił(a) film na 8
Dr_Miranda

Chyba nie skumałeś tego filmu. Jego błyskotliwości, humoru i swierzości.Piszesz że to tandeta hmmm. WIEM, że są gusta i guściki, ale moim zdaniem przegiołeś facet. Kill Bill to po prostu świetna parodia wielu filmów "karate" i sensacyjnych (żółty dres-analogia do Brucea Lee), a ty chyba potraktowałeś go zbyt dosłownie. Pozdro

ocenił(a) film na 4
macialdostuff

świeżość się pisze. przegiąłeś, a w ogóle nie wszyscy lubią parodię.

Dr_Miranda

To nie jest parodia!
Ośmieszasz sam siebie!

ocenił(a) film na 9
Dr_Miranda

Rozumiem, że Rodriguez może nie jest najlepszym reżyserem ale już Q.T. to facet, który nie tyle co robi filmy ale sam nimi jest. Pamiętajmy o tym, że kino nie ma na celu odzwierciedlać sztywnych realiow, obracać sie w ramach jedynie zaawansowanych problemów psychiki człowieka, ale dawać coś. "Kill Bill" jest uhonorowaniem twórczości Q.T., esencją jego pomysłów. Powiązanie do anime, zwrot ku kulturze Azjii nie oznacza, że mamy rozpatrywac go jako asia kino. I pamiętajmy, że jeden film danego rezysera nie ogranicza go do tworzenia pozostałych o tym samym klimacie. Trzeba mieć do tego dystans i przede wsyztskim oglądac film nie patrząc na poprzednie filmy utworzone przez danego rezysera bo wtedy nie dostrzezemy prawdziwej głebi, przesłania danego filmu. Nalezy patrzeć poza to, co widać ;-> Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 9
Dr_Miranda

No jest kiczowaty bez dwóch zdań. Miejscami tandenty jak japońskie amine. Podobały mi się Wściekłe psy, czy Pulp fiction ale Kill bill jest męczacy dla widza.
Nie powiem, wiele ujęć i scen jest genialna ale inne są kiczowane i wywołują zażenowanie.
Tarantino przegiął pałę mieszając wszystkie style, a to wkurza i dezorientuje. Szuka nie polega na tym żeby zrobić kupe na talerz.
Na szczęście poprawił sie w swoim kolejnym filmie Sin City.

ocenił(a) film na 9
Aldon

Przyznaję się, że po kilku latach film nabrał smaku jak wino i można uznać za kultowy, a nawet go polubiłem.