PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=110751}
6,5 149 tys. ocen
6,5 10 1 148587
6,2 38 krytyków
King Kong
powrót do forum filmu King Kong

szczególnie widza, który oczekuje od fimlu więcej niż tylko efektów specjalnych.

Od razu powiem, że uważam trylogię Władcy Pierścieni za film (poza paroma kiczowatymi scenami) niemal wzorowy. Dlatego też myślałem, że P. Jackson nie zepsuje swojego kolejnego filmu, jednak bardzo się myliłem.

Nastawiłem się na film efekciarski, z banalnym wątkiem uczucia kobiety do małpy, ale też pełny pięknych plenerów, trzymający w napięciu - po prostu ciekawy film przygodowy.

A co zobaczyłem ?

ZALETY:
a) faktycznie piękne widoki na Wyspie Czaszek (szczególnie osada tubylców, wielki mur, dżungla),
b) ładnie odwzorowany Nowy Jork (choć chwilami można się dopatrzyć sztuczności, i nieco komputerowej sterylności),
c) wartka akcja (w sensie, że dużo się dzieje pomimo aż 3-ech godzin projekcji)
d) dość przerażający wygląd tubylców na wyspie (którzy kojarzyli mi się z goblinami z Władcy ;))

WADY:
a) potwornie banalna, prostacka, przewidywalna fabuła (można to pewnie tłumaczyć, tym, że film opiera się na filmie z lat 30-tych, a wtedy taka fabuła była wybaczalna),
b) sceny dotyczące relacji i rozwijającego się uczucia między Kongiem i główną bohaterką (ale to wybaczam, bo coś trzeba było wymyślić, a że motyw jest z założenia głupi to trudno, niech tak będzie),
c) totalnie nierealne (przez co nudne), przekombinowane i zbyt długie walki i uczieczki; mam tu na myśli:
- najbardziej chyba kiczowatą scenę w historii kina czyli ucieczkę bohaterów między nogami wielkich roślinożernych dinozaurów (które w tej scenie są nienaturalnie małe) w wąskiej dolinie, która trwa pewnie kilka minut,
- potwornie długą i przekombinowaną (co tam się nie dzieje) walkę 3-ech tyranozaurów z Kongiem,
- "walkę" ludzi w bagnie pełnym robali, wielkich skorpionów i nie wiem czego jeszcze, gdzie chłopiec który ma pierwszy raz w życiu strzelbę celnie strzela w robale łażace po Brodym i takie tam głupoty,
- "wspaniały" lot dwójki głownych bohaterów na skrzydle wielkiego nietoperza,
- i wiele innych...
d) brak poszanowania praw fizyki; część scen mnie razi z tego powodu, małpa zachowuje się czasem nienaturalnie, czasem można odnieść wrażenie że jest zbyt lekka no i oczywiście kwestia wzrostu małpy. W większości filmu ma około 10-15 metrów. Jednak w pewnym momencie ktoś mówi, że ma 60-70 metrów. Nie wiem, czy to wynik błędu tłumaczenia (tam wzrost podaje się w stopach), czy coś innego.

OGÓLNE WRAŻENIA:
Film jest do pooglądania, jeżeli ktoś nastawi się na banalne (do granic możliwości) kino przygodowe, niemal wręcz dziecinne, ze scenami totalnie nierealnymi (przez co klimat grozy zmienia się niemal w komedię) i będzie potrafił traktować na serio uczucie między małpą, a kobietą (bo jeżeli nie to trochę się wynudzi we fragmentach dotyczących tych relacji).
Film jest przeładowany efektami specjalnymi które (w przeciwieństwie do rewelacyjnego Władcy P.) nie są tu formą pokazania fabuły tylko chyba sztuką samą w sobie.
Szkoda mi tylko Adriena Brodiego, że zagrał w czymś tak głupim (choć zarobił pewnie nieźle). Człowiek wyglądający na intelektualistę mógł filmie pochwalić się piękną klatką piersiową która moim zdaniem do niego po prostu nie pasuje.

REASUMUJĄC: film da się oglądać, ale tylko z olbrzymim dystansem do tego co się widzi na ekranie. Lubię filmy fantasy czy przygodowe, ale to co zobaczyłem na King Kongu przeszło moje wyobrażenie jak film może zostać zepsuty. Po projekcji czułem się (mimo względnie młodego wieku wieku) na takie filmy po prostu zbyt stary i poważny. W związku z czym nie wiem do jakiej widowni ten film jest adresowany.