Film ogólnie bardzo fajny, alebyło w nim też parę dziwnych rzeczy. Po pierwsze ciekawi mnie skąd tylu tych marynarzy tam było, statek wyglądał na mały, a ich byłą cała masa, na dodatek ginęli jak muchy, a jakoś nie było widać żeby ich ubywało, chyba mieli gdzieś respawn stawiony;) a druga rzecz, która była irytująca to scena, w której Brodiego oblazły te robale, dzieciak strzelał do nich seriami, widać było odrzut, a celnośc mial 100% i trafiał tylko w nie;) no i jeszcze jak już uśpili Konga, nagle akcja przeniosła się do Nowego Jorku, i nagle kapitanowi i pozostałej przy życiu reszcie załogi mówimy papa, niewiadomo co się z nimi stało.