1/10 maximum 2/10. Film długi i nudny. Uważam, że większość ludzi oglądała go z powodu ekscytacji panem Peterem Jacksonem(kto do cholery nazywa film imieniem reżysera?). To że trylogia Władcy Pierścieni mu się udała, nie znaczy że King Kong również. Ogromne halo o nic. Czytałem juz wypowiedz jednego z "filmwebowiczów" o tym, że sceny akcji są za bardzo rozciągnięte i nudne, a efekty specjalne nie powalają. Zgadzam się z tym w 100%.
Zadam wam pytanie, jeśli ktoś zna na nie odpowiedz, proszę niech mnie oświeci. Scena w której bodajże T-rexy atakowały King Konga i Ann. Czemu T-rexy skupialy swoja uwage w 90% na Ann, a nie na King Kongu? Powiedzcie, co wolelibiście zjeść, cukierka w opakowaniu czy 2 daniowy posiłek z deserem? Chyba nigdy nie pojmę idiotyzmu tej sceny...
W sytuacji gdy 2 daniowy obiad potrafi dać po ryju a cukierek nie ? Ja tam wolałbym cukierek.
Które to sceny akcji są strasznie rozciągnięte i nudne ? Wspomniana walka z TRexami ?
Rozumiem, że myślisz ja T-rex? :D
Właśnie, nikt nie wie, jak walczyły tyranozaury na dobrą sprawę.
Tylko z obserwacji dzisiejszych drapieżników można coś wywnioskować. A tak się składa, że w świecie zwierząt wybiera się zawsze najsłabszą i najłatwiejszą do zabicia ofiarę. Często jest to np. stara i schorowana antylopa.
A Kong? Przecież on był królem tamtego świata. Pokonał sam właściwie trzy tyranozaury. Bo to proste zwierzęta. Jednym czy tam dwoma zajmował się Kong, a trzeci próbował wszamać cokolwiek. To dość zabawne. Ale radzę pooglądać Animal Planet. Bo, uwierz mi, nie pytaj ludzi jak by się zachowali w danej sytuacji, jeśli chcesz to porównać do zachowania zwierząt, a tym bardziej tak głupich, jak tyranozaur, w tej samej sytuacji. ;)
A jeśli chodzi o nudzenie widza jakimiś scenami. Cóż, ja bym raczej powiedział, że niektóre sceny były celebrowane.
Mnie się film podobał. A do efektów specjalnych nie będę się przyczepiał, według mnie wysoka półka.
no rozumiem, ale chyba dla wygłodniałego drapieżnika, o wiele lepiej byłoby zabić i zjeść wielką małpę niż małego człowieczka (nie mówiąc już o tym jak bardzo się starał zjeść tą biedną kobietę, tak jakby na tej wyspie nie było NIC do jedzenia). Wg mnie ta scena to tylko nieudana próba stworzenia akcji w filmie. No ale niestety Peter Jackson poszedł najprostszym schematem, czyli: na głównego bohatera zawsze rzucają się wszystkie bestie, olewając niemalże resztę.
A nie pomyślałeś, że ludzkie mięso było dla T-Rexów nieziemskim rarytasem na przykład o który potrafiły walczyć jak w narkotycznym transie? :P
no już bez takich jajec. To przecież T-rex, a nie byk, albo człowiek! Jego mózg jest prawdopodobnie wielkości paznokcia. Ma gdzieś to czyje mięso je. On nie rozróżnia rodzajów mięsa, dla niego to po prostu "jedzenie". Nie ma co bronić tak durnej sceny. Trzeba pogodzić się z tym... ta scena jest po prostu beznadziejna i zrobiona na siłę by wywołać w nas to napięcie "ahh! zje ją! A nie! jednak liana go oddaliła!, a nie, zje ją! a nie, oddalił się" itd.
Rzeczywiście, z tym rarytasem to trochę śmiesznie wyszło. ^^
Ale prawdą jest, że, patrząc choćby na Animal Planet, w świecie zwierząt doświadczyć można iście groteskowych scen. Jak powiedziałeś, T-rex ma mózg wielkości paznokcia(to zależy czyjego. Jak ludzkiego, nieco przesadziłeś). T-rex był także niczym lew. Starał się szukać łatwej zdobyczy, przynajmniej z naszych dotychczasowych analiz, na czym zapewne film się wzorował. Jeśli nawet T-rex wolał małpę, to zobacz: dwóch się bije, to ja skorzystam. Prawa przetrwania, T-rex nie wydedukuje sobie, że jak zaatakują większą chmarą, to powalą King Konga, next mają więcej żarła. T-rex nie był zwierzęciem stadnym. Nie potrafił polować tak jak velociraptor. Do tego był głupszy. Za to widział, że gdy bestia była zajęta walką, łatwo można skombinować panienkę do jadła. Tak jak lwy, idą na łatwiznę. Najczęściej lwy jedzą starsze truchło, są padlinożercami. Wykorzystują swą posturę po to, aby odstraszyć mniejszych łowców, rzeczywistych sprawców śmierci zwierza. Tak zakładają naukowcy. I na tym film się wzoruję.