http://www.soundtrack.net/news/article/?id=670 [www.soundtrack.net/news ...]
Sources in the film music industry have indicated to that Howard Shore's score to Peter Jackson's King Kong has been dropped. Hired to replace him is composer James Newton Howard. Due out on December 14, the film requires over two hours of music, which must now be written over the next few weeks.
There is no indication currently as to why Shore's score has been replaced, and all indications are that most - if not all - of the score has already been recorded in New Zealand. The replacement score will be recorded in Los Angeles. More details to come as we get them.
Co o tym myslicie..? niedużo mają czasu na stworzenie nowej ścieżki dźwiękowej... :(
Tragedia!! Shore był jednym z głównych mocnych punktów LOTR... właśnie skończyłem oglądać FOTR i TTT w wersjach rozszerzonych i jest dosyć późno więc rozpaczać będę jutro :(
Niestety .. wygląda na to, że rozpadł sie wspaniały duet reżyser-kompozytor... Może wszytko ułozy sie dobrze..niekiedy najwspanialsze ściezki dżwiękowe zostały napisane pod duzą presją i w krótkim okresie czasu..
Wygląda na to że Shore i Jackson po prostu sie pokłócili.. Smutny dzień :(
Peter Jackson made the following statement: "I have greatly enjoyed my collaborations with Howard Shore, whose musical themes made immeasurable contributions to 'The Lord of the Rings' trilogy. During the last few weeks, Howard and I came to realize that we had differing creative aspirations for the score of 'King Kong.' Rather than waste time arguing with a friend and trying to unify our points of view, we decided amicably to let another composer score the film. I'm looking forward to working with James Newton Howard, a composer whose work I've long admired, and I thank Howard Shore, whose talent is surpassed only by his graciousness."
Przemyślałem sprawę i sądzę, że "kłótnia" to nieco za mocne słowo.. Najprawdopodobniej obydwaj wyobrażali sobie film w inny sposób.. i żaden nie potrafił przekonać drugiego do swej wizji, ani nie chciał/potrafił ustąpić. W takim wypadku ostateczna decyzja należy oczywiście do reżysera - jeżeli nawet myzyka HS była świetna - lecz niepasowała do wizji PJ, reżysera - film z taką muzyką cierpiałby na męczącą schizofrenię :)
Wyobrażam sobie, że Shore, po tylu miesiącach myślenia i pracy nad soundtrackiem, tak głęboko zanurzył sie we własnej wizjii i aspiracjach, że nie był już w stanie "pojąć" odmiennej wizji i aspiracji Petera, stąd ta decyzja. Mimo iż widziałem duet Jackson/Shore jako kolejny team w rodzaju Burton/Elfman, to trzeba zauważyć, że pracowali wspólnie w sumie tylko nad jednym projektem... LOTR, mimo rozdrobnienia na cześci, był jednym filmem, a muzyka do jedną symfonią. Szkoda jednak, że się rozpadli, mam nadzieję, że w zgodzie.
James Newton Howard napisał sporo ciekawych i emocjonalnych kompozycji - sądzę że da sobie radę. Jednak mam nadzieję, że krótki limit czasu nie osłabi jakości soundtracku.
Mysle,że masz racje NA ;) Shore mówił wielokrotnie w wywiadach,że obmyśla swe kompozycje do filmów nawet ich jeszcze nie oglądając..
Po prostu drogi PJ'a i Howarda sie rozeszły w przypadku King Konga, ale widać, że nie było to aż takie burzliwe rozstanie... może bedą ze soba jeszcze współpracować..
Martiwi mnie bardzo inny fakt, Howard Shore ma cameo w filmie..jest dyrygentem orkiestry w Alhambrze i ta scena razem z muzyka Shora została nagarna na żywo w listopadzie/pażdzierniku 2004, fajnie by było gdyby Howard i ten kawałek scieżki dżwiekowej został w filmie.. :)
Swoją drogą PJ lubi takie ryzykowne decyzje w ostanich sekundach ... pamiętacie zamieszanie Townsend/Mortensen czy chociażby wyrzucenie scen z Sarumanem miesiąc przed premiera RotK w Nowej Zelandii?
Jackson to perfekcjonista... to jest zarówno zaleta jak i przekleństwo dla ludzi takich jak on.. ;)
Horner do "Aliens" muzykę też pisał w ostatniej chwili i pod dużą presją, a co z tego wyszło - wszyscy wiemy :)
Myślę, że nie ma się co martwić - musi być dobrze :D
Tak ja napisał Albertino - musi być dobrze, choć nie ukrywam, iż zaniepokoiła mnie ta wiadomość, no ale bądzmy dobrej myśli - jak już wcześniej gdzieś pisałem - Peter Jackson to człowiek(jak mi się wydaje), który nie zrobiłby większęgo błędu w tym co tworzy.
Tu masz absolutną rację, Peter Jackson to człowiek :) Chociaż, po głębszym.. namyśle, certyfikatu człowieczeństwa PJ'a nie widziałem.. swego zresztą też nie :P
Ten sam Horner zastępując Yareda przy Troi na kilka tygodni przed premierą popełnił okropny soundtrack:\
Co do King Konga jednak nie obawiam się ,że Howard spartoli sprawę,bo to jest geniusz:] Jedyna obawa to taka,że czas nie pozwoli mu na pełne rozwinięcie skrzydeł i dostaniemy soundtrack dobry,ale mało oryginalny (odpukać...)