Peter Jackson jest wyśmienitym reżyserem, posiadającym zawsze własna wizję tworzonego dzieła. Niestety King Kong mu nie wyszedł. Problem jednak nie leży chyba w reżyserii czy zdjęciach, dźwięku. Scenariusz jest marny. Dialogi sa przewidywalne, oklepane. Na podstawie filmu nie jestem w stanie określic psychiki bohaterów. Oprócz Jacka Blacka i Adriena Brodiego, którzy swoich bohaterów naprawdę nieźle zagrali. Naomi Watts wydaje mi sie nietrafiona, choz może sama rola była za płytka dla niej. No i jeszcze te nieścisłości z rozmiarem małpy:mowa jest że ma 50-60 metrów, a niektórych scenach ma moze ze 10. Na chyba że Empire State Building ma 1 km wysokości :) Ogólnie film średni, ale daleko mu do "Władcy..."
He, he, to błąd w tłumaczeniu napisów. Aktorzy wyraźnie mówią 20-25 STÓP - a tłumacze pomnożli przez 3 zamiast podzialić - i stąd wyszło 60 metrów a powinno być ok. 8. :)
Scenariusz jest faktycznie niedopracowany, pełno niedokończonych wątków np. co z historią i pochodzeniem Jimmy'ego? Co z zapłatą kapitana i losem załogi po złapaniu małpy? Do tego pełno zbędnych postaci niepotrzebnie rozbudowanych.
Naomi zagrała FENOMENALNIE i nikt inny by się tu nie sprawdził. Ona dźwiga film i sprawia, że interakcja z Kongiem działa i widz wierzy w tę niebezpieczną przyjaźń.
yyy Scenariusz do bani?????????? ekhm ten film jest remarkiem filmu z 1933 wiec scenariusze sa podobne i Jackson nie wymyslil tu nic nowego tylko troche przerbił to i tamto by pasował i mógł sie podobać widzowi 21 wieku
Ale to nadal jest REMARK wiec bazuje na czymś A nie jest tworzony od podstaw ^^;
Zreszta film opowiada o Kongu i on tu jest glowną postacią. Ja tam bym chetnie wywalila Blacka i Brodwaya na rzecz wiekszej ilosci scen z Kongiem i Ann. Płytka rola??? a umiałbys tak zagrac jak ona 3/4 filmu gadać z niebieskim tłem prosze bardzo spróbuj myśle Watts wyszła wspaniale tak czy siak i życze jej oskara za wspaniałą rolę ;-)
Grała bardzo naturalnie prawie tak jakby miała przed soba żywego Konga ^-^
"Zreszta film opowiada o Kongu i on tu jest glowną postacią. " No więc właśnie...jak dla mnie było za mało scen, w których można by było pokazać to uczucie pomiędzy Ann a Kongiem!! PJ skupił się za bardzo na niepotrzebnych a czasem niesmacznych scenach(te wyglądające jak przerośniete dżdżownice ssawki przyprawiły mnei o mdłości). Ten film jest zrobiony podobnie jak "Karol, człowiek, który został papieżem". W tym filmie było za dużo wojny, za samego Karola. tak samo jest tutaj. Jest za dużo dinusiów i innych płazów, gadów i skorupiaków niż samego Konga :(