A czy nie jest tak ze kazdy moze wypowiedziec sie na temat dowolnego filmu? wybaczcie ale jak czytam wypowiedzi typu "a 15 lat temu bylo ambitne kino..." to mi sie robi niedobrze....fakt: moze i bylo,ale czasy sie zmienily i jeczeniem nikt tu nic nie zdziala...15 lat temu robilam w pieluche :p a teraz ogladam wspolczesne filmy i uwazam ze King Kong jest dobrym filmem... raczej trudno byloby sie spodziewac aby ktokolwiek zrobil z tego filmu niewiadomo jak ambitne arcydzielo no ludzie!! Kazdy oglada to na co ma ochote i nie rozumim jak mozna to krytykowac... Lepiej robic King Konga niz 4 czesc Rambo...no ale coz...to tylko moje skromne zdanie za co za chwile zapewne zostane zwyzywana i zbluzgana na wszystkie fronty... 15 lat temu nie wiem czy w ogole byl internet i czy mozna bylo w Polsce swobodnie chodzic po ulicy.... hehehe :)
dodam jeszcze...ze ogladalam ten film juz dwa razy...i za kazdym razem wydaje mi sie czyms tak fantastycznym, ze trudno to opisac
I jeszcze jedno...tym razem cos do pana/pani Siostra Jolanta... kim jestes zeby krytykowac poglady innych? z tego co widze, to twoje sa tu najbardziej krytykowane...kazdy moze wyrazic swoje poglady niezaleznie od tego czy ci sie to podoba czy nie
pani Jolanta nas juz opuscila (takie mamy nadzieje:-)
na filmie takze bylem dwa razy i za drugim razem naprawde mnie wciagnal ,PJ jest wielki (tylko go znalesc w filmie nie umialem ...gdzie on sie schowal ??ciezko go poznac bez brody!) )
Oczywiscie kazdy ma prawo sie wypowiedziec, ale pod warunkiem ze robi to kulturalnie i ze potrafi swoje zdanie poprzec argumentami a nie wyzwiskami.
Nie ma sensu przejmowac sie snobami, ktorzy nie rozumieja tego ze kino rozrywkowe jest czlowiekowi potrzebne tak samo jak kino ambitne i ze kazdy moze miec czasem ochote obejrzec film zmuszajacy do myslenia a czasem po prostu rozerwac sie przy filmie lekkim, latwym i przyjemnym. Oba rodzaje kina zaspakajaja inne potrzeby wspolczesnego czlowieka i oba sa potrzebne. Ja nie wstydze sie przyznac do tego, ze podobaly mi sie nawet filmy takie jak "American Pie" bo po prostu nie mam kompleksow na punkcie swojej inteligencji i nie czuje potrzeby udowadniania komukolwiek, ze jestem inteligentny. W bardzo roznych gatunkach filmowych potrafie znalezc cos dla siebie i mysle ze potrafi to kazdy czlowiek cechujacy sie wszechstronnoscia i otwartoscia umyslu. Niestety maja z tym problem niektore osoby, probujace na sile udowodnic wszystkim swoja watpliwa wyzszosc intelektualna poprzez linczowanie filmow "nie-ambitnych" a zachwycanie sie ambitnymi. Jest to wyjatkowo prymitywna forma snobizmu swiadczaca tylko o prostactwie i ograniczeniu takich ludzi. Przezabawne jest widziec czasem jak cham i prostak kompromituje sie probujac udawac intelektualiste, tak jak chociazby ten forumowy troll, ktory jakis czas temu rozpetal tu wojne o King Konga. Szkoda, ze zwykle takim ludziom udaje sie sprowokowac dluuugie dyskusje bo naprawde do niczego one nie prowadza. Nie ma sensu tracic czasy na rozmowy z kims kto i tak jest zbyt tępy by dotarly do niego argumenty drugiej strony.