Film był genialny wręcz... nie wiem czy tak na mnie wpłynął efekt oglądania w kinie (rzadko oglądam w kinie), ale film mi sie podobał wręcz obrzydliwie (w pozytywbym sensie) i nie ma siły, która by mnie od tego zdania odwiodła... Niby długi (188 min.) ale dzieje się, OJ dzieje!!! Niemalże wiecznie gębę miałem otwartą!!! Oscar dla tej małpy, co zagrała King-Konga!!! :) Nieźle wczuła się w rolę :) Czasami myślałem, że to prawdziwy Kong :)