Długo broniłam się przed kolejnym filmem o wielkiej małpie - ten z 33 roku widziałam jako dziecię niewinne; ten z Jassica Lange jako ostatni i postanowiłam dać sobie spokój. Dzisiaj obejrzałam z nudów ten. Z początku przerzucając sceny.
I początkowo wzięłam to za pastisz.
A jednak po pewnym czasie zaczęłam wracać do tych "zgubionych" scen:) Pierwsze wzruszenie nastąpiło przy panicznej ucieczce brontozaurów. Potem zaczęłam się przyglądać.
Ostatecznie uznałam to za wyjątkowo piękny film...