Nie wiem jak książki ale dawno nie widziałem tak nudnego, przewidywalnego i przesłodzonego filmu. Gdzie mu tam do Harrego P. i Władcy... zero napięcia. Zawiodłem się bo nastawiłem się na seans nie tylko dla dzieci ale też dla starszej widowni, jak HP czy Shrek (właściwie większość produkcji Pixaru jest strawna dla starszych widzów) Narnia jest słabiutka, film dla ośmiolatków do pokazywania w Cartoon Network lub Hallmarku. Zmarnowano góre kasy, ale może materiał był słaby i infantylny? (Nie wiem bo książek nie czytałem, może jest to wierna ekranizacja tylko przeznaczona dla przedszkolaków, a ja coś sobie roiłem.)