PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=110751}
6,5 149 tys. ocen
6,5 10 1 148582
6,2 38 krytyków
King Kong
powrót do forum filmu King Kong

Pamiętacie dinusie z parku jurajskiego? Po obejrzeniu tego filmu, wdają mi się strasznie plastikowe i gumowe, scena gdzie diplodoki upadają lawiną, widać jakby to były żywe zwierzęta, jak osuwają się ze skał, jakby miały kości, tłuszcz i mięśnie, naprawdę to wywarło wtedy na mnie wrażenie, sam film jest tylko dobrym remake na 7/10

ocenił(a) film na 6
Schizofrenik_XXI_wieku

Pamiętam, jak oglądałam ten film pięć lat temu. Dla mnie był rewelacyjny. Ostatnio obejrzałam go po raz drugi, i od razu dało się zauważyć, że efekty specjalne są bardzo nienaturalne. To pokazuje jak się w ciągu zaledwie pięciu lat zmieniła technika komputerowa. Ciekawe jak to będzie za lat trzydzieści.

Californian_

też prawda, racje mają tutaj ci żę są sceny naprawdę słabe ale te diplodoki były moim zdaniem pierwszorzędne wtedy, teraz też dają radę :)

Schizofrenik_XXI_wieku

poprawka do postu, postacie nałożone na efekty komputerowe są naprawdę badziewne, wczoraj kinga oglądałem ponownie, i racja tu dla tych co uważają za gówno, np babka w ręku konga wygląda beznadziejnie i jak oni uciekają przed dinusiami. King Kong zrobiony naprawdę pierwszorzędnie, trexy tak samo a walka między nimi po prostu cudo!, tutaj jest bezbłędnie

ocenił(a) film na 5
Schizofrenik_XXI_wieku

Skończyłem oglądać wersje reżyserską w HD. Totalna porażka, niemiłosierna dłużyzna. Ten film był za długi już w oryginale a te 3h20m wersji DC to po prostu nieporozumienie. Oglądałem go w 3 ratach a bardzo rzadko dzielę seans na kawałki. Niestety konga inaczej się nie dało. Właściwie można by obejrzeć pierwsze i ostatnie 30min a resztę wyciąć bo szkoda czasu.
Jackson tak bardzo chciał być wierny wersji z 1933 roku, że stworzył film balansujący między historyczną produkcją a czymś co powinno powstać by odpowiadać dzisiejszym czasom. Film sprawia wrażenie jakby reżyser i zarazem autor scenariusza chyba nawet nie starał się dobrze przemyśleć tego co robi.
King Konga z 1933 ratowała oryginalna historia, piękna Fay Wray i wyjątkowe jak na tamte czasy efekty. KK z 1976 r uratowały sceny erotyczne z udziałem Konga i zabójczo seksownej Jessici Lange. Poza tym film miał klimat a przynajmniej takie miałem wrażenie gdy oglądałem go pierwszy raz jako dzieciak. Filmu Jacksona nie ratuje z pewnością Naomi Watts. Nie to, że jej nie lubię, po prostu w tym filmie jest zupełnie bez wyrazu a już na pewno nie emanuje seksapilem. Całkiem jak początkująca podrzędna aktorka którą gra. Filmu nie ratują też nierówne efekty specjalne. Czasami naprawdę niezłe a czasami dużo gorsze niż to co widziałem w Parku Jurajskim. Niedawno widziałem JP w HD więc wiem co mówię. Niektóre sceny były wręcz żenujące. Nie ratuje tego dzieła również klimat, bo go zwyczajnie nie ma. Nie da się wczuć w coś co męczy widza i raz po raz zaskakuje coraz to większą bzdurą. Pewne wątpliwe kwestie jak rozmiar wyspy, gigantyczne stworzenia ją zamieszkujące i wyjątkowo mali w tym towarzystwie tubylcy można i trzeba zaakceptować bo to jądro klasycznej historii ale motywy takie jak pustoszejące w ułamku sekundy ulice miasta lub balet konga na lodzie są naprawdę ciężkie do strawienia. Na uwagę zasługuje lekko uchwycony klimat starego kina przejawiający się głównie w postaci tandetnej gra aktorskiej głównych aktorów. Byli tak zgrani w tym co robili, że to chyba efekt zamierzony :) Adrien Brody zdaje się brał nauki u Nicolasa Cage`a i postawił sobie za cel mieć ten sam wyraz twarzy przez cały film. Jack Black to chlubny wyjątek w tym towarzystwie. Na szczęście drugoplanowi aktorzy nie zawiedli, szczególne brawa należą się dla kucharza, jego chińczyka i chłopaków z wojskowej ciężarówki zmiażdżonej o ścianę przez Konga :)